Opowiedzieli nam o tym uczniowie kl. I B ze Szkoły Podstawowej nr 37 w Bydgoszczy.
- Jakie święto dzisiaj obchodzimy?
Mateusz: - To my wiemy, a pani nie? No przecież, że Dzień Babci. To nie koniec mojej wiedzy: jutro będzie Dzień Dziadka.
Oliwia: - I trzeba wtedy jechać albo iść do nich i złożyć im życzenia. Nie musimy mówić, że do nich przyjdziemy, bo w swoje święto oni będą w domu.
- Za co kochacie dziadków?
Sandra: - Za to, że urodzili mamę i tatę!
Michał: - Nie urodzili, tylko im się urodziły dzieci, które dorosły i zostały naszymi mamusiami i tatusiami.
- Czy są takie rzeczy, na które pozwalają dziadkowie, a których zabroniliby rodzice?
Krystian: - No są. Jak jestem z babcią i dziadkiem, to mogę jeść więcej słodyczy. Mama powiedziałaby mi, że jestem łakomy i mam zostawić na później. Babcia nic nie mówi. I to mi się podoba.
Wiktoria: - Babcia i dziadek pozwalają mi oglądać filmy w nocy. Mam czasem dosyć kreskówek. Oglądam więc z nimi normalne filmy, jak dorośli. Przecież niedługo też będę dorosła.
Michał: - Dziadek, kiedy tylko chcę, pogra ze mną w piłkę. Tata nie zawsze ma na to czas, bo chodzi do pracy.
Wiktoria: - Dziadkowie są na emeryturze i się nudzą. Możemy się nudzić z nimi. Rodzice nie mogą się nudzić, bo muszą pracować, żeby zarobić, na przykład na zabawki.
- To znaczy, że babcia i dziadek zawsze znajdą czas dla wnuczki i wnuka?
Miłosz: - Jasne! Niedawno wygrałem konkurs plastyczny "Delfiny o zachodzie słońca". Kiedy miałem jechać po odbiór nagrody do stowarzyszenia Animals, zachorowałem. Mama i tata nie mieli czasu odebrać dyplomu. Po nagrodę miała jechać więc nasza pani. Kiedy pojechała, okazało się, że babcia już tam była. Fajnie, bo chyba wyczytała to w moich myślach.
Sandra: - Dla mnie dziadkowie mieli dużo czasu, gdy uczyłam się jeździć rowerem na dwóch kółkach. Taka jazda to - niech pani wierzy - wcale nie jest łatwa sprawa, więc uczyłam się parę dni. Codziennie za moim rowerkiem biegał dziadek.
Michał: - Dostałem model do składania: motor harleya. Rodzice nie mieli czasu ze mną go składać. Poprosiłem więc dziadka. Od razu się zgodził mi pomóc i model już stoi na półce w domu.
- Dziadkowie wam pomagają, a czy wy im pomagacie?
Oliwia: - Tak, na przykład w robieniu zakupów. Jak idę z babcią do sklepu i ona nie wie, jakie ma kupić cukierki albo ciastka, to jej zawsze podpowiem.
Wiktoria: - Trzeba też pomagać i trzepać z dziadkami dywany, podlewać kwiatki i w ogóle dbać o czystość wszędzie tam, gdzie są dziadkowie. Wtedy oni będą się cieszyć, że im pomagamy.
- Jak przygotowujecie się na dzisiejsze i jutrzejsze święto?
Mateusz: - Kupię różę i namaluję cztery laurki. Jeśli mi nie wystarczy sił na przygotowanie laurek, pokseruję je na kolorowym ksero. Żeby były ładniejsze, dołączę kokardki. Liczy się przecież pomysł, a nie kredki.
Klaudia: - Ja powiem wierszyk i zaśpiewam piosenkę "Babcia i dziadek robią obiadek". Zna ją pani? Nie? Oj, to szkoda. Oni będą mi bić brawa, więc na tej piosence nie zakończę występu. Powiem im jeszcze wierszyk, albo nawet dwa. Zależy, ile zdążę się nauczyć.
Miłosz: - A ja ich mocno uścisnę i powiem, że ich kocham. Wiem, że to ich najbardziej ucieszy.