
Kto zrobił zastawkę rury?
(fot. Adam Lewandowski)
Dla mieszkańców Łąska - przez tzw. papiernię - to był skrót do Koronowa. Teraz mogą jeździć tylko wokół, przez Wierzchucin Królewski. Po papierni, która prawdopodobnie zamknięta została tuż po I wojnie światowej pozostało niewiele. Kamienne fundamenty, na których stoi dziś opuszczony dom i metalowa rura w kamiennych kręgach z resztkami ceglanych obmurowań. Woda z rzeczki Krówki poruszała turbiny.
Tej zimy ktoś przed rurą ustawił betonowe zastawki. Kiedy przyszły roztopy, woda rozmyła teren wokół i rozerwała drogę. Krówka wyżłobiła sobie nowe koryto i płynie, niczym górski potok, obok rury.
Sprawca zniszczenia nie jest znany.
Próbowały to naprawić ekipy Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Koronowie. - Nie można było dojechać ciężkim sprzętem. Musieliśmy część terenu wokół drogi wykarczować, umocnić pobocza - mówi Ryszard Chrzanowski, dyrektor ZGKiM. - Tyle udało się nam zrobić. Ale żeby przywrócić drogę mieszkańcom, trzeba Krówkę wprowadzić z powrotem do przepustu. Potem uzbroić i zasypać. To nie jest takie proste. I przede wszystkim jest kosztowne.
Dyrektor Chrzanowski nie ukrywa, że zależy mu na udrożnieniu tej pięknej trasy. Dla mieszkańców i turystów. - Bo to przecież przepiękny szlak Jezior Byszewskich. Aż prosi się, by służył nadal...