https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Woda zalewa bydgoskie ulice

Mateusz Mazur
Tak po sobotniej ulewie wyglądała ulica Kołobrzeska. Woda zalała całą ulice, bo kanalizacja nie nadążała z jej odbiorem.
Tak po sobotniej ulewie wyglądała ulica Kołobrzeska. Woda zalała całą ulice, bo kanalizacja nie nadążała z jej odbiorem. Anna Stasiewicz
Po ulewach w wielu miejscach jezdnie zamieniają się w potoki.

Patrząc wstecz o kilka lat, to takie obrazki dotyczyły niemal wyłącznie ulicy Szpitalnej. Woda po deszczu tak zalewała jezdnię, że mieszkańcy brnęli w niej po kolana. Ubiegłoroczny remont przyniósł jednak pozytywny skutek.

Ostatnio problemy pojawiają się za to w innych miejscach. Kilkanaście dni temu obfite opady deszczu sparaliżowały ruch na ulicy Grunwaldzkiej w okolicy Węzła Zachodniego. Kanalizacja deszczowa nie nadążała z odbiorem wody, więc ta zalewała jezdnię. Kierowcy mieli spore problemy z przejazdem pod wyremontowanym wiaduktem kolejowym, bo woda sięgała okolic nadkola. Dopiero wspólna interwencja strażaków i drogowców doprowadziła do polepszenia się warunków jazdy.

Przeczytaj także: Wkrótce nieco się ochłodzi, ale w weekend 11 i 12 czerwca żar będzie się lał z nieba [prognoza]

Niestety w sobotę sytuacja powtórzyła się w innych częściach miasta. Ulewa, jaka przeszła nad Bydgoszczą mocno utrudniała przejazd na Bartodziejach. Samochody pokonywały potoki między innymi na ulicy Kołobrzeskiej i Głowackiego.

- A przecież w zeszłym roku obie zostały gruntownie przebudowane - mówi nam jeden z mieszkańców.

Przypomnijmy, że remont Kołobrzeskiej i Głowackiego trwał kilka tygodni. Wykonawca musiał wymienić całą podbudowę, ułożyć nowe warstwy asfaltu i do tego przebudować chodniki, krawężniki, zatokę autobusową i wpusty do kanalizacji deszczowej.

Zdaniem drogowców przy tak dużych opadach deszczu nie ma możliwości, by kanalizacja w normalny sposób odprowadziła takie ilości wody.

- W związku z tym, występuje pewna bezwładność w czasie, potrzebna na przyjęcie większej ilości wody i jej odprowadzenie - uważa Krzysztof Kosiedowski, rzecznik prasowy Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej. - Dodatkowo po drodze woda zabiera ze sobą wszelkie zanieczyszczenia w postaci ulotek, gazet, papierów, reklamówek, innych, które zatykają wpusty kanalizy deszczowej - dodaje rzecznik.

Drogowcy starają się też uspokoić mieszkańców. Remonty kanaliz nie są na razie potrzebne. - Zapewniam, że poza anomaliami pogodowymi, nie dzieje się nic niepokojącego - mówi Kosiedowski.

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

F
Filip

Mam nadzieje, że te zapewnienia ZDMiKP okażą się prawdziwe. Ja rozumiem, że bywają takie oberwania chmury, że po prostu nie da rady przyjąć tak gigantycznej ilości wody. Zdarza się. Niemniej niepokojące jest to, że takie sytuacje występują przy nowych i wyremontowanych trasach, a tam przynajmniej teoretycznie powinna sytuacja być najlepsza, bo to świeże inwestycje.

G
Gość

PO KAŻDYM REMONCIE JAKIEJKOLWIEK ULICY POD ZARZĄDEM ZDMiKP , KAŻDY NAJMNIEJSZY NAWET DESZCZYK STAJE SIĘ ANOMALIĄ POGODOWĄ,

OCZYWIŚCIE  W OPINII PANA RZECZNIKA TEJ INSTYTUCJI.

SMIEM PRZYPOMNIEĆ , ŻE KIEDYŚ TEŻ PADAŁY OBFITE DESZCZE I JAKOŚ NIE ZALEWAŁO.

MOŻE NALEŻAŁOBY SIĘ PRZYJRZEĆ BARDZIEJ WYKONYWANYM REMONTOM  ???

W KOŃCU TO NAS PODATNIKÓW KOSZTUJE.

M
Mr. Creosote

Przecież Kołobrzeska zaledwie w zeszłym roku była remontowana. I już jest niedrożna kanalizacja deszczowa? :o Może by tak miast zainteresowało się, kto zrobił taką fuszerkę? I na co poszły na, podatników, pieniądze?

z
zdjfotoe

Zalewa bo naprawdę miasto z tym nic nie robi.

P
PS

metropolia na miarę Bruskiego

B
Bdeti

Najlepiej fuszerkę drogowców widać na skrzyżowaniu ulic Warszawskiej i Fredry,po opadach woda stoi na przejściach dla pieszych.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska