https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

WOŚP kreuje modę

Rozmawiał ADAM WILLMA
dr Michał Wenzel, socjolog ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie
dr Michał Wenzel, socjolog ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie nadesłane
- Najważniejszy aspekt WOŚP to nie pieniądze i nie sprzęt, ale aktywizacja społeczeństwa, zachęcenie do wspólnego działania - mówi Michał Wenzel, socjolog ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie.

- Orkiestra zagrała po raz 22. Większość Polaków czuje dumę z tego powodu. Jesteśmy pod tym względem wyjątkowi na świecie?
- Akcja pomocy trwająca tyle lat i angażująca miliony osób w jeden dzień jest rzeczywiście polskim fenomenem. Nie słyszałem o podobnych przedsięwzięciach na świecie.

- Krytycy przedsięwzięcia Owsiaka podkreślają, że łata ona dziury w budżecie służby zdrowia, naprawiając błędy i nieudolność kolejnych szefów tego resortu...
- Myślę, że najważniejszy aspekt WOŚP to mimo wszystko nie pieniądze i nie sprzęt, ale aktywizacja społeczeństwa, zachęcenie do wspólnego działania. Jeśli weźmiemy pod uwagę statystyki, okaże się, że polskie społeczeństwo, w porównaniu z innymi krajami, stosunkowo słabo angażuje się w inicjatywy obywatelskie i działalność pozarządową. Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy pokazuje, że nie jest to do końca prawda - można gromadzić ludzi wokół problemu, z którym ludzie nie mają bezpośredniej styczności i korzyści.

- Nasza dobroczynność jest spektakularna, ale rzadka. Zupełnie inaczej niż w Stanach Zjednoczonych, gdzie znaczący procent obywateli zaangażowanych jest w regularną działalność charytatywną.
- Tylko częściowo mogę zgodzić się z tym twierdzeniem, a to dlatego, że w Stanach Zjednoczonych potrzeba takiej działalności jest znacznie większa niż w Polsce. Grupy wolontariackie wypełniają tam wiele funkcji, które w Polsce zapewnia państwo. Poza tym, rośnie w Polsce liczba ludzi, którzy zajmują się pomaganiem innym, choć wiele z form tej pomocy ma charakter nieformalny. Najczęstszą formą niezarobkowej aktywności społecznej jest zaangażowanie rodziców w sprawy szkoły. Mówimy tu o ogromnej rzeszy ludzi.

- Orkiestra to zabawa, wydarzenie medialne, noszone z dumą serduszka. W tym sensie jest to zaprzeczenie dobroczynności postulowanej przez Kościół - cichej i anonimowej. Nadeszła kulturowa zmiana?
- Niekoniecznie. Pomimo haseł, w dobroczynności zawsze pojawiał się element społecznego odzewu. Jeśli ktoś ofiarował np. duże pieniądze na uczelnię, oczekiwał, że jedna z sal zostanie nazwana jego imieniem. W tle dobroczynności jest oczywiście kwestia poprawienia samooceny, za dobra materialne otrzymujemy niematerialne.

- Wzrasta odsetek Polaków niechętnych Owsiakowi. Czy należy pomyśleć nad nową formułą, która uchroniłaby Orkiestrę przed politycznymi rozgrywkami?
- Amerykanie mawiają, że nie naprawia się czegoś, co nie jest zepsute. Orkiestra jest naszą wielką wartością, którą warto docenić. Tym bardziej że cały czas kreuje modę na dobroczynność, a to duża sprawa.

Czytaj e-wydanie »
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska