MKTG SR - pasek na kartach artykułów

"Wstyd, że mamy takie zoo na placu Wolności" - oburza się czytelnik z Włocławka

Małgorzata Goździalska
Bywa i tak, że mieszkańcy sami wyrzucają ptactwu całe torby okruchów. Prawdopodobnie "dobroczyńcy" nie mają świadomości, że słone pieczywo jest wręcz szkodliwe dla tych zwierząt.
Bywa i tak, że mieszkańcy sami wyrzucają ptactwu całe torby okruchów. Prawdopodobnie "dobroczyńcy" nie mają świadomości, że słone pieczywo jest wręcz szkodliwe dla tych zwierząt. Wojciech Alabrudziński
Plac Wolności wizytówką naszego miasta? Czytelnik (imię i nazwisko znane redakcji) twierdzi, że jest raczej zażenowany, iż główny plac w mieście jest zafajdany ptasimi odchodami.

Ba, żeby tylko tym. Bo, jak twierdzi, to miejsce, gdzie spotkać można nie tylko wrony, czy gołębie. Także odrażające gryzonie, takie jak szczury.
- Kiedyś minizoo było w parku miejskim - szydzi zirytowany Czytelnik. - Nie wiedziałem, że przeniesione zostało na plac Wolności.

Zdaniem włocławianina, centralny plac w mieście wyglądałby o niebo lepiej, gdyby nie to, że mieszkańcy dokarmiają ptactwo. I czynią to także poza sezonem zimowym, również wtedy, gdy temperatura przekracza ponad 20 stopni Celsjusza. - Mniejsza o to, że jakieś resztki jedzenia "walają się" pod nogami przechodniów - zwraca uwagę Czytelnik. - Najgorsze jest to, że po niezjedzone przez gołębie czy wrony pożywienie wychodzą szczury.

Zobacz także: Gawrony uprzykrzają życie przechodniom. "Czy nie można czegoś zrobić z tymi ptaszyskami?"

Sygnał Czytelnika przekazaliśmy do Straży Miejskiej. Co na to municypalni? - Nie ma zakazu dokarmiania ptactwa - mówi Norbert Struciński, rzecznik prasowy włocławskiej straży. - Zakazane jest natomiast zanieczyszczanie miasta. Co to oznacza? - Jeśli ktoś rozsypie ziarna, a ptactwo je zaraz pochwyci, to mamy do czynienia z dokarmianiem - mówi. - Zdarzają się jednak takie sytuacje, że ktoś wyrzuca przez balkon resztki jedzenia, na przykład bigos, wcale nie kierując się troską o ptactwo, lecz własnym wygodnictwem. A to już jest zanieczyszczanie miasta.

Norbert Struciński przyznaje, że strażnicy miejscy także odbierają sygnały od mieszkańców niezadowolonych z tego, że pod pretekstem dokarmiania gołębi, miasto jest zanieczyszczane. A to już jest wykroczenie, które może się skończyć wypisaniem mandatu.

Ile takich mandatów wypisali municypalni w tym roku? Jak się okazuje, ustalenie tego typu wykroczeń jest niemożliwe, bo wszystkie "zanieczyszczenia" znajdują się w jednym worku. W tym te spowodowane przez wyrzucających resztki jedzenia.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska