Najsympatyczniejszy Listonosz-finał plebiscytu
Jakąż inną miarą mierzyć listonosza, który dla osoby samotnej, a nie jest ich przecież tak mało, bywa często jedynym dostarczycielem nie tylko listów i gazet, również dobrych i złych wieści z sąsiedniej ulicy czy wsi. Bo jest przecież listonosz - nie tylko ten wiejski - kimś, na kogo czeka tak wiele osób. Przekonaliśmy się o tym na naszych reporterskich ścieżkach przygotowując artykuły o bohaterach plebiscytu. Opublikowaliśmy ich aż 60...
Nasi Czytelnicy oddali na nich 37570 głosów. Do ostatnich chwil trwania głosowania ważyły się losy zwycięzcy. Kto wygra? Maciej Winklewski z Bydgoszczy, czy Rafał Jakubowski z Grudziądza?
Ostatecznie tytuł "Najsympatyczniejszego listonosza roku 2011" przypadł panu Maciejowi. Jemu też wręczyliśmy we wtorek nagrodę główną - skuter.
Wyróżniliśmy także listonoszy, którzy uzyskali najwięcej głosów w poszczególnych wydaniach mutacyjnych "Pomorskiej".
W bydgoskim wydaniu laureatem został Michał Kilichowski z wynikiem 571 głosów, w inowrocławskim - Przemysław Szewczuk (1026 głosów), włocławskim - Paweł Frydrych (1046 głosów), toruńsko-brodnickim - Dawid Mackiewicz (1107 głosów), chojnickim - Tadeusz Lais z Kamienia Krajeńskiego (848 głosów), grudziądzkim - Rafał Jakubowski (2443 głosy), który był tak blisko zwycięstwa... Wyróżnienie specjalne sponsora plebiscytu - Przedsiębiorstwa Wielobranżowego Inter-Vax Wacława Górnego ze Żnina otrzymał Edward Kurek ze Żnina, który uzyskał 1011 głosów. Bo nagrody ufundowane przez sponsorów otrzymali wszyscy przez nas wyróżnieni. A sponsorami - poza wspomnianą już firmą Inter-Vax, byli też: Krzysztof Modrzejewski, właściciel Rolno-Przemysłowego Zakładu Handlowo-Usługowego Rol-Mech w Strzelnie, Lech Barton, prokurent firmy "Agroma" w Sępólnie Krajeńskim, Teofil Meller, właściciel Firmy Handlowo-Usługowej "Ino-Sat" w Inowrocławiu.
Na spotkaniu z laureatami nie mogło zabraknąć też partnerów naszego plebiscytu - dyrektorów oddziałów rejonowych Centrum Poczty w Bydgoszczy - Elżbiety Rzeźnikowskiej, w Toruniu - Lecha Grzywacza i we Włocławku - Katarzyny Wienieckiej.
Były też słowa uznania pod adresem wszystkich listonoszy. Bo to przecież również dzięki nim docieramy do naszych Czytelników. Były rozmowy przy kawie i ciastku, o czym napiszemy w najbliższym magazynie "Pomorskiej". Nasi goście mieli też okazję zwiedzić naszą redakcję.
Czytaj e-wydanie »