A wszystko po to, żeby się potem (czyli po feriach) nie okazało, że całe dwa tygodnie przeleżycie przed telewizorem, bo nie ma nic gorszego.
Wieś za 40 zł dziennie
Jeśli jesteście już zmęczeni miejskim hałasem i spalinami, być może dobrze wam zrobi kilka dni na wsi. Agroturystyka staje się w naszym kraju coraz bardziej popularna. - Nasi goście zaraz po przyjeździe dziwią się: "Boże, jak tu cicho" - _opowiada Piotr Chomicz, gospodarz z Topolna. - Dzieci pytają, dlaczego w nocy jest tak ciemno.
Co można robić na wsi? Na przykład spacerować, łowić ryby z przerębla, jeździć bryczką, palić ogniska, albo karmić zwierzęta. - Niektóre maluchy po raz pierwszy w życiu widziały u nas prosiaka - _mówi Piotr Chomicz. - Ale jeszcze fajniejsze są cielaki. Bo taki cielak chce się bawić i czasem nawet poliże turystę.
Za dobę (z wyżywieniem) w gospodarstwie agroturystycznym trzeba średnio zapłacić 40-45 zł od osoby. Sam nocleg to wydatek 15-20 zł.
Ekstremalna Brda
Świeżego powietrza będzie można też zażyć na spływie kajakowym po Brdzie. 130 zł - tyle kosztuje dwudniowa wycieczka na trasie Rytel - Woziwoda - Rudzki Most. W sumie 40 kilometrów. W cenie macie zapewniony transport, wynajęcie kajaka, pobyt w pensjonacie, wyżywienie, ubezpieczenie i opiekę pilota. - _Ale to nie jest oferta dla każdego - _ostrzega Renata Jeżewska z PTTK Szlak Brdy. - Zimą warunki stają się ekstremalne. Temperatura schodzi poniżej zera, trzeba omijać płynącą krę, a na dodatek śnieg sypie nam w oczy. Ale na tym polega cała zabawa.
"Zakopiec" czy Alpy?
Jeśli jednak chcecie spędzić ferie gdzieś dalej, nie ma problemu. Na siedmiodniowy obóz do Kotliny Kłodzkiej można wyjechać za 480 zł. Za równie długi pobyt w Zakopanem wraz z nauką jazdy na nartach przyjdzie wam zapłacić nieco więcej: 550-600 zł.
Podróże zagraniczne są naturalnie o wiele droższe. O ile tydzień w Tatrach słowackich kosztuje 650 zł, to już dziesięciodniowa wycieczka we włoskie Dolomity uszczupli Wasze portfele o 1495 zł. Siedem dni w Alpach austriackich to z kolei wydatek rzędu 1350 zł.
180 metrów ostrej jazdy
Ale głowa do góry. Na nartach da się jeździć nie tylko w Dolomitach, ale też np. w bydgoskim Myślęcinku, gdzie już niebawem (jeśli dopisze pogoda) zostanie uruchomiony wyciąg orczykowy. Stok ma długość 180 metrów, w pobliżu znajdują się bar i wypożyczalnia sprzętu. Istnieje nawet możliwość rozpalenia ogniska. Jeden zjazd kosztuje złotówkę. Za dziesięcioprzejazdowy karnet trzeba zapłacić 8 zł. I jeszcze jedno: w trakcie ferii, jak co roku, odbędą się tu zawody snowboardowe.
To nie koniec naszych propozycji na ferie. Ciąg dalszy - w kolejnym wydaniu "Po dzwonku".
