W pierwszym meczu z Ukrainą nasi hokeiści przegrali 2:4, choć już po niespełna 4 minutach i bramkach Damiana Słabonia i Michała Piotrowskiego wygrywali 2:0. W dodatku druga bramka padła w czasie, gdy Polacy grali w liczebnym osłabieniu. To była duża niespodzianka, bo obie drużyny dzieli sporo w światowym rankingu (Polska na 21. miejscu, Ukraina na 11.). Potem już jednak gole strzelali tylko rywale. W ostatniej zdobyli ich aż trzy.
Jeszcze gorzej było w sobotę. Polski bramkarz Rafał Radziszewski w meczu przeciwko Białorusi musiał aż osiem razy wyciągać krążek z siatki. Honorowego gole dla naszego zespołu strzelił Piotr Sarnik. Humory w naszej ekipie poprawiło dopiero niedzielne zwycięstwo nad Estonią 5:2.
Wyniki
Wyniki
Polska - Ukraina 2:4 (2:1, 0:0, 0:3), bramki: Słaboń, Piotrowski; Białoruś - Estonia 9:2 (1:0, 8:1, 0:1); Białoruś - Polska 8:1 (2:0, 3:1, 3:0), bramka: Sarnik; Ukraina - Estonia 6:1 (1:0, 2:0, 3:1); Polska - Estonia 5:2 (4:0, 1:0, 0:2), bramki: Słaboń, Piotrowski, Sarnik 2, Biela
W kadrze wystąpiło pięciu hokeistów TKH ThyssenKrupp Energostal: obrońcy Łukasz Sokół i Bartosz Dąbkowski oraz napastnicy Daniel Laszkiewicz, Tomasz Proszkiewicz i Jarosław Dołęga. Raczej nie zaliczą turnieju do udanych. Jedyną asystą może pochwalić się Laszkiewicz w meczu z Estonią.
Po trzech pierwszych turniejach EIHC trener kadry miał dodatni bilans spotkań (5:4). Teraz wygląda on znacznie gorzej, a mistrzostwa świata w Tallinie coraz bliżej...
1. Białoruś 2 4 17:3
2. Ukraina 2 4 10:3
3. Polska 3 2 8:14
4. Estonia 4 0 5:19
