Wciąż w wielu gospodarstwach pokutuje przekonanie, że wypalanie nie szkodzi, a wręcz dobrze wpływa na jakość gleby. Mity próbuje obalać ARiMR prowadząc kolejną kampanię informacyjną i apelując do rolników, żeby nie wypalali traw.
Jeśli przyjrzeć się faktom, to okaże się, że co roku z powodu wypalania traw, które często wymyka się spod kontroli, giną ludzie i zwierzęta, a gleby jałowieją, pożary trawią dobytek. Wypalanie niszczy środowisko, a dym zatruwający atmosferę wpływa na pogarszanie stanu naszego zdrowia. Co roku społeczeństwo ponosi też koszty związane z akcjami gaśniczymi.
Mrówki i biedronki - sprzymierzeńcy rolnika
Niszczymy w ten sposób miejsca lęgowe ptaków, gniazda z pisklętami np. skowronków. Zabijamy owady, a to oznacza mniej zapylonych roślin i w konsekwencji mniejsze plony. Śmierć ponoszą zdezorientowane zwierzęta domowe i zwierzyna łowna, płazy i drobne gryzonie. Giną także mrówki, a jedna ich kolonia może zniszczyć do 4 mln szkodliwych owadów rocznie i biedronki zjadające mszyce czy dżdżownice spulchniające glebę. Zasługą mrówek jest także rozkład masy organicznej oraz wzbogacają warstwę próchnicy.
Ogień wyjaławia glebę
Niekorzystny wpływ wypalania traw (czy resztek słomy) udowodnili naukowcy. Po wypalaniu trawa ubożeje. "W trakcie wypalania traw i łąk ginie cała mikroflora i mikrofauna, które ożywiają glebę".
"Chwasty na miedzach, wśród pól uprawnych, w rowach, nad potokami i ciekami wodnymi należy systematycznie kosić od wiosny do jesieni. Uzyskana w taki sposób młoda zielonka ma walory pokarmowe i powinna być przeznaczona na paszę dla inwentarza", przekonuje ARiMR.
| Create infographics
Wypalanie traw - konsekwencje | Create infographics
Źródło: www.arimr.gov.pl
Czytaj e-wydanie »