38-latek był poszukiwany przez policjantów od kilku miesięcy. Sąd we Włocławku nakazał doprowadzić go do zakładu karnego celem odbycia kary 3 lat pozbawienia wolności za kradzież z włamaniem. Z kolei prokuratura w Toruniu wystawiła za mężczyzną list gończy w celu tymczasowego aresztowania na 30 dni za groźby karalne.
Włocławianin nie przebywał w miejscu zamieszkania i ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości, także poza granicami Polski. Jednak na niewiele to się jednak zdało, bo dla włocławskich kryminalnych jego zatrzymanie było tylko kwestią czasu.
Policjanci z zespołu poszukiwań ustalili, że mężczyzna prawdopodobnie przyjedzie do Włocławka. Ponieważ wszystko wskazywało na to, że będzie podróżował pociągiem, czekali na niego na dworcu. Po raz kolejny nie pomylili się - informuje nadkom. Joanna Seligowska-Ostatek, oficer prasowy Komendanta Miejskiego Policji we Włocławku.
Gdy tylko poszukiwany wysiadł z pociągu, od razu trafił w ręce policjantów z Włocławka. Nie spodziewał się zapewne takiego przywitania. Był był bardzo zaskoczony obecnością mundurowych policjantów na peronie dworca PKP we Włocławku. Jeszcze tego samego dnia mężczyzna trafił do zakładu karnego, gdzie spędzi najbliższe lata.
