Dotąd nie powróciła, ani nie nawiązała kontaktu z rodziną. Zaginiona choruje na depresję, ma schizofrenię i zaniki pamięci. Wiadomo, że tydzień temu odstawiła lekarstwa.
Wrócił pies
Jej wyjście nie wzbudziło żadnych podejrzeń, gdyż często wychodziła z psem na spacer. Tym razem pies wrócił bez swojej pani. Rodzina udała się do Krzysztofa Jackowskiego, człuchowskiego jasnowidza. Z jego wizji wynika, że kobieta może być w jakimś opuszczonym, popeegerowskim budynku. Niewykluczone jest również, że pojechała gdzieś autostopem, jak czyniła to wcześniej.
- Wszyscy, którzy mogliby przyczynić się do ustalenia, co działo się z kobietą po 12.00 30 grudnia 2004 r. oraz posiadają informacje mogące ustalić jej miejsce pobytu, proszeni są o kontakt z policją - _mówi Tomasz Kąkolewski, oficer prasowy chojnickiej policji. - _Dzwonić można pod numer tel. 3956183 lub na 997.
Rysopis zaginionej
Maria Koniarska ma 165 cm, waży około 60 kg, ma średnią budowę ciała, włosy jasny blond - proste krótkie, z grzywką. Ma piwne oczy, twarz okrągłą, a na nosie lekkie zgrubienie po wypadku. Na brodzie po prawej stronie jest mało widoczna brodawka. Feralnego dnia była ubrana w kurtkę koloru granatowego do kolan, z kołnierzem przechodzącym w kaptur, przy wyłożeniu kołnierza naszyty materiał koloru beżowego w kratkę, kieszenie ukośne obszyte paskiem materiału koloru beżowego w kratkę, spodnie dresowe koloru jasnoczerwonego, ze ściągaczami na bokach pasek koloru jasnego, buty krótkie kozaczki z zamkiem od wewnątrz koloru czarnego, bluza z krótkim rękawem z kapturem w pasy biało-czarne.
Wyszła na spacer
Anna Klaman

Strażacy, rodzina i sąsiedzi poszukiwali wczoraj Marii Koniarskiej. Kierowali się opisem jasnowidza Krzysztofa Jackowskiego, który stwierdził, że może być dwa kilometry od wioski.
Wczoraj w Ostrowitem strażacy, policjanci, mieszkańcy i rodzina szukali 46- letniej Marii Koniarskiej. Wyszła z domu dzień przed sylwestrem. Powiedziała synowi, że idzie na spacer.