
Artur Cieciórski
(fot. Fot. Oko Cyklopa)
Zabawa w drugiej edycji TVN-owskiego show zaczęła się przed kilkoma miesiącami. Zainteresowanych sławą, wyjazdem na Broadway i 100 tys. zł nagrody było kilka tysięcy tancerzy z całej Polski. Większość musiała szybko zweryfikować swoje marzenia, bo jurorzy już na wstępnych castingach negatywnie ocenili ich umiejętności.
Nasi górą!
Pozytywnie ocenieni zostali m.in. Katarzyna Kubalska z Bydgoszczy i Artur Cieciórski z Torunia. Dwójka naszych reprezentantów wraz z 34 innymi tancerzami dostała się do drugiego etapu w Buenos Aires.Tam zrobili kolejny krok, awansując do szesnastki, która rywalizowała już na żywo przed obiektywami kamer i na oczach milionów telewidzów.
Nietuzinkowe umiejętności oraz duża charyzma spowodowały, że Kasia i Artur szli jak burza. Burza pchana SMS-ami widzów.
Właśnie poparcie fanów, połączone z uznaniem jurorów nadały popisom "naszej"
dwójki takiej dynamiki, że zatrzymali się dopiero w finale. Nie jest to jednak przystanek definitywny, a jedynie tymczasowy - dziś o godz. 21.30 na antenie TVN staną do ostatecznej rozgrywki.
Łączy ich taniec
Stawką będzie wyjazd do elitarnej szkoły tańca na Broadwayu oraz 100 tys. zł "kieszonkowego". Rywalizować zaś Kasia i Artur będą nie tylko między sobą, ale także z równie utalentowanym Kryspinem Hermańskim. Oprócz wspólnej pasji, jaką jest taniec naszych reprezentantów dzieli niemal wszystko. Od oczywistej różnicy płci, poprzez wiek i plany życiowe, na stylu tanecznym i doświadczeniu skończywszy. Kasia ma 19 lat , Artur 32; Kasia to tancerka klasyczna, Artur specjalizuje się w hip-hopie.
- Niezależnie od tego czy wygram czy nie, chciałbym otworzyć szkołę tańca w rodzinnym Toruniu - precyzuje swoje plany na przyszłość Artur, podczas gdy Kasia kategorycznie ucina pytania na ten temat: - Nie mam pojęcia. Pożyjemy, zobaczymy.
Niech wygra najlepszy
Doświadczeniem imponują oboje, ale Kasia zaczęła ćwiczyć już gdy miała 3,5 roku, a Artur "dopiero" w wieku 12 lat.
Kasia swoje umiejętności rozwija m.in. w balecie Opery Nova. Natomiast Artur to tancerz freestyle, z dużymi doświadczeniami zebranymi w USA.
Jest jeszcze jedna różnica, Kasia jest z Bydgoszczy, Artur z Torunia.
Wydaje się jednak, że duma z sukcesu naszych reprezentantów i ich nieprzeciętne umiejętności, sprawią, że wysyłając SMS-a nie będziemy zważać, z którego miasta jest nasz faworyt.