Zadłużenie wynosi 37 mln 627 tys. 857 zł, a to oznacza, że przekroczyło 60 proc. wykonanych dochodów. Sytuacja jest podbramkowa i starosta Dorota Gromowska musiała się z niej tłumaczyć prezesowi Regionalnej Izby Obrachunkowej.
Na zadłużenie największy wpływ mają długi związane z modernizacją i przebudową szpitala oraz realizacja Labiryntów Natury, za które urząd marszałkowski powinien zapłacić ponad 2 mln 333 tys. zł, ale tego nie uczynił.
- Oprócz tego w 2010 r. podpisane zostało porozumienie powiatu z gminą Tuchola oraz województwem, dotyczące poniesienia przez powiat kosztów wykupu gruntów pod budowę ścieżki rowerowej Tuchola -Świt bez określenia wartości - wyjaśnia w piśmie do RIO Gromowska. - Zarząd poprzedniej kadencji nie wziął pod uwagę, jak niekorzystne skutki finansowe przyniesie tak skonstruowana umowa partnerska.
Jak pisze Gromowska, obecny zarząd musi za to zapłacić 896 tys. zł, co pogłębiło i tak już fatalną sytuację finansową powiatu. Do tego rozbudowa szpitala powinna finiszować pod koniec 2011 r., ale tak się nie stało, a obecny zarząd musiał znaleźć 3 mln 343 tys. zł, aby inwestycja była realizowana. W piśmie mowa jest też o zwiększeniu zatrudnienia z 52 do 75 osób. - Zarząd minionej kadencji przejął od swoich poprzedników zadłużenie wynoszące 5 mln 466 tys. 668 zł, co wynosiło 14,14 proc. Obecnym władzom przekazał dług w wysokości 38 mln 104 tys. 918 zł - pisze Gromowska i podkreśla, że zadłużenie to było tylko o 6,36 proc. mniejsze od dopuszczalnego.
Gromowska wyjaśnia prezesowi RIO, że poczyniła wiele działań, które mają poprawić sytuację, m.in. wstrzymała podwyżki, zmniejszyła wydatki na delegacje, a także koszty obsługi prawnej, pozyskała środki z rezerwy w kwocie 950 tys. zł i dotację na szpitalną inwestycje w wysokości 732 tys. zł.
Jak podkreśla Gromowska, gdyby do powiatu wpłynęły pieniądze za Labirynty Natury, nie byłoby naruszenia ustawy o finansach publicznych.
Długi powstały w czasie, gdy starostą był Piotr Mówiński, obecny radny i członek komisji rewizyjnej, który nie zgadza się z wieloma informacjami, jakie Gromowska wysłała do RIO. - Pani starosta odczytała pismo na sesji, ale ja jako radny nie mogę się go doprosić - żali się Mówiński i twierdzi, że starosta, która była radną, powinna wiedzieć, jaka jest sytuacja finansowa powiatu i w związku z tym nie podejmować decyzji o zaciąganiu kolejnych zobowiązań.
Jego zdaniem z modernizacją mostu prowadzącego do Cekcyna można się było wstrzymać, podobnie jak z niektórymi inwestycjami drogowymi. - Opóźnienia związane z modernizacją szpitala powstały z powodu wadliwej dokumentacji zamówionej przez szpitalną spółkę - wyjaśnia Mówiński i dziwi się tej sytuacji, bo prezes placówki ma za sobą już jedną przebudowę, a pełnomocnikiem ds. szpitalnej inwestycji był obecny wicestarosta Wiktor Metkowski.
Natomiast wzrost zatrudnienia to wynik protokołów pokontrolnych od wojewody.
- To były czasy boomu budowlanego i kto umiał czytać projekty, uciekał do prywatnych firm - wyjaśnia Mówiński. - Musiałem dać ludziom podwyżki, bo miałem problemy z kadrą.
Twierdzi też, że teraz także zdecydowałby się na tak wielkie inwestycje, bo stan finansów państwa jest fatalny i być może była to ostatnia szansa, aby to uczynić.
- Moim zdaniem w tej sytuacji finansowej trzeba było wstrzymać inwestycje i skończyć to, co my zaczęliśmy - twierdzi Mówiński.
Czytaj e-wydanie »