Delikatna Sabina pracująca w kulturalnym czasopiśmie ("poezja, słucham") spotyka SB-ka (Marcin Dorociński), z którym połączył ją namiętny, acz bardzo krótki romans. Mnie w tym filmie nie pasował wątek współczesny, ale siak owak bardzo polecam tę historię zobaczyć. Wolę nawiązać do miejsca, w którym ów film obejrzałam. To kino "Muza" znajdujące się przy ulicy Św. Marcina w Poznaniu. Klimatyczne, stare kino studyjne, w którym oprócz stałego repertuaru dzieje się masa imprez około kulturalnych. Wystawy, spotkania literackie, debaty genderowe. To bardzo ważny punkt na mapie miasta. Po raz kolejny piję do tego, że w naszym prawie 400-tysięcznym mieście ogromnym skandalem jest brak studyjnego kina. Miejsca, do którego oprócz tego, że na film, można przybyć, jak do salonu znajomych, by spotkać się i pogadać o szeroko pojętej kulturze, jak i o "starych karabinach".
Za czym się oglądam
(domi)

Na "Rewers" Borysa Lankosza wybrałam się już jakiś czas temu przy okazji wizyty u poznańskich przyjaciół. Film urzekł nas swoim klimatem, doskonałą obsadą i zaskakującą akcją.