Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabawiliśmy się w wytypowanie jedenastki gwiazd mistrzostw świata w RPA

(DARK)
Czterech Hiszpanów, po dwóch Holendrów, Niemców i Urugwajczyków oraz Brazylijczyk wybraliśmy do najlepszej drużyny mundialu. Naszym zdaniem piłkarze, o których piszemy poniżej mieli największy wpływ na poczynania swoich drużyn.

Postanowiliśmy ustawić zespół gwiazd w klasycznym systemie: 1-4-4-2, chociaż wszyscy medaliści grali w diamencie: 1-4-2-3-1, a czwarty Urugwaj w zestawieniu: 1-4-3-3. To jednak tylko zabawa i nie ma to wielkiego znaczenia.

Bramka - Iker Casillas

Od lat nie ma konkurencji w ekipie Hiszpanii, chociaż na ławce rezerwowych siedzą tak znani fachowcy jak Pepe Reina i Victor Valdes. Swoją wielkość Casillas pokazał w meczu finałowym, wychodząc obronną ręką z dwóch pojedynków sam na sam z Arjenem Robbenem. Mając taką ostoję w bramce jego koledzy mogą skupić się na ofensywie, bo zawsze wiedzą, że z tyłu jest ostatnia instancja w postaci niezawodnego Ikera.

Prawa obrona - Maicon

Jedyny z "wielkiej'' ekipy Brazylii, który nie zawiódł. Bezsprzecznie najlepszy gracz na swojej pozycji. To on ciągnął ataki "Canarinhos'', ale także dbał o zabezpieczenie defensywy. Jednak miał małe wsparcie w kolegach. Wykonywał także większość stałych fragmentów gry. Warto podkreślić, że to właśnie dzięki jego fantastycznemu uderzeniu z "fałsza'' udało się Brazylijczykom otworzyć wynik pojedynku z Koreą Płn.

Środek obrony - Carles Puyol i Joris Mathijsen

Drugiego takiego wojownika jak Puyol trudno znaleźć. Waleczność i nieustępliwość - to najważniejsze cechy z jakich do tej pory znany był piłkarz nazywany przez kolegów "Tarzanem''. Podczas mundialu ujawnił jeszcze jedną - charakter zdobywcy. To właśnie jego niesamowity wyskok i wspaniała główka wprowadziła ekipę "La Furia Roja'' do finału.

Mało kto zwracał uwagę na holenderskiego stopera, ale by boczni obrońcy mogli zapuszczać się pod pole karne rywali, to on dbał o organizację gry defensywnej. Samotnie próbował powstrzymywać atak Hiszpanów ze 116 minuty. Jedyny raz mu się nie udało.

Lewa obrona - Jorge Fucile

Jeden z filarów ekipy trenera Oscara Tabareza. Świetny w grze jeden na jeden, ciężko było go przejść. Nie robiło mu różnicy przeniesienie się z lewej na prawą stronę w pojedynku o 3. miejsce z Niemcami. To on po odzyskaniu piłki z reguły rozpoczynał ataki podając do Egidio Arevalo Riosa, a ten zagrał do Diego Forlana.

Prawa pomoc - Thomas Müller

Dwie nagrody - dla najlepszego piłkarza młodego pokolenia i "Złoty But'' dla najlepszego strzelca mundialu. Czy trzeba jeszcze coś dodawać?

Środek pomocy - Bastian Schweinsteiger i Wesley Sneijder

Przed mundialem Schweinsteiger miał najtrudniejsze zadanie do wykonania z wszystkich: zastąpić kontuzjowanego Michaela Ballacka, lidera i mentalnego przywódcę Niemiec. Wywiązał się z niego bez zarzutu. Od pierwszego meczu w RPA w kraju zachodnich sąsiadów zapomniano o Ballacku, a wymieniano nazwisko Schweinsteigera.

Sneijder w RPA potwierdził dobrą dyspozycję z sezonu ligowego. Podobnie jak w Interze Mediolan, także i w reprezentacji Holandii, miał znaczący wpływ na przebieg wydarzeń na boisku. Swoją dobrą postawę okrasił pięcioma golami. Do pełni szczęścia zabrakło mu tylko jeszcze jednego trafienia i zwycięstwa w finale.

Lewa pomoc - Anders Iniesta

To taki wolny strzelec w ekipie Hiszpanii. Sam sobie szuka miejsce na boisku, ale może tak robić mając wsparcie w Xavim Hernandezie, Xabim Alonso czy Sergio Busquetsie. Nawet jakby prezentował się słabo, co chyba jest niemożliwe, to musiał znaleźć się w ekipie gwiazd mundialu. Dlaczego? To przecież on zdobył bramkę na wagę mistrzostwa świata!

Napastnicy - Diego Forlan i David Villa

Forlan miał największy wpływ na grę zespołu ze wszystkich piłkarzy, którzy występowali w RPA. Za to słusznie został nagrodzony tytułem najlepszego gracza imprezy i otrzymał Złotą Piłkę. No i te jego niesamowite gole wbite: z dystansu RPA i Holandii, z rzutu wolnego Ghanie czy też wspaniały wolej Niemcom.

Villa praktycznie sam doprowadził Hiszpanię do strefy medalowej. Jego pięć goli dawało drużynie Vincente Del Bosque kolejne minimalne zwycięstwa. Zawsze znalazł się tam, gdzie powinien być. Dopisywało mu także szczęście: tak jak w meczu przeciwko Paragwajowi, gdy piłka odbita od dwóch słupków wpadła do siatki czy też we wcześniejszym pojedynku przeciwko Portugalii gdy zdobył bramkę przy pomocy poprzeczki. Ale popisał się też niebywałym kunsztem, strzelając gola Chile z 47 metrów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska