Godziny tzw. karciane to godziny, które nauczyciel musi przepracować w ramach wynagrodzenia zasadniczego. Nie otrzymuje za nie dodatkowych pieniędzy. W szkole podstawowej i gimnazjum są to dwie godziny tygodniowo, a w szkole ponadgimnazjalnej - jedna. Tak wynika z Karty nauczyciela.
Z reguły godziny te są przeznaczane na zajęcia wyrównawcze, sportowe, koła zainteresowań itp. Tak jest w większości szkół. Jeśli jednak godziny karciane znikną, samorządy będą musiały znaleźć pieniądze na dodatkowe zajęcia dla uczniów. - W Bydgoszczy przeznaczamy wiele środków na realizację zadań ponadstandardowych, m.in. na Bydgoskie Granty Oświatowe, program "Zdolni nad Brdy" - wyjaśnia Magdalena Buschmann, kierownik referatu organizacji oświaty Wydziału Edukacji i Sportu bydgoskiego ratusza. - Jeśli jednak zmienią się przepisy, liczba zajęć pozalekcyjnych zapewne się zmniejszy. Na razie nie planujemy przyznania dodatkowych środków na ten cel.
- Dyrektorzy placówek zostali poproszeni o ocenę efektywności zajęć dodatkowych - informuje Magdalena Jaworska-Nizioł, rzecznik prezydenta Grudziądza. - Jeśli stwierdzą oni, że zajęcia powinny być nadal prowadzone, zastanowimy się nad ich finansowaniem.
Wiele szkół deklaruje jednak, że zajęcia pozalekcyjne będą odbywać się bez względu na to, czy znajdą się pieniądze dla nauczycieli. - Nauczyciele w mojej szkole wiedzą, że z dziećmi warto pracować, bo włożony wysiłek procentuje - mówi Arletta Popławska, dyrektor Zespołu Szkół nr 21 w Bydgoszczy. - Myślę, że dla większości z nich nie ma znaczenia, czy godziny karciane pozostaną, czy też zostaną zniesione. Nie jest też najważniejsze, czy otrzymają za zajęcia pozalekcyjne dodatkowe wynagrodzenie, choć zapewne czuliby się wtedy bardziej docenieni.
Godziny karciane miałyby zniknąć od 1 września 2016. Na ten temat minister edukacji Anna Zalewska rozmawiała już z oświatową "Solidarnością". ZNP nie otrzymał na razie zaproszenia na spotkanie.
