Zakład Opiekuńczo-Leczniczy w Tucholi będzie składał się z 60 łóżek na dwóch poziomach, na każdym ma być po 30 łóżek.
Teraz w szpitalu w ramach ZOL jest 17 łóżek. Narodowy Fundusz Zdrowia zakontraktuje dodatkowe 45 łóżek. Łącznie w nowej placówce, jaką będzie kończona właśnie budowa ZOL-u, będzie ok.60 miejsc.
Plan jest taki, żeby były dwie pielęgniarki na każdym z poziomów.
Będziemy patrzeć na rozkład pokoi, ilość łóżek, które będą się mieścić w tych pomieszczeniach - mówi Jarosław Katulski**, prezes szpitala. - Ilość personelu określają przepisy. Wiadomo, na ile łóżek musi być jaka ilość personelu. Jeśli chodzi o zakład opiekuńczo-leczniczy, to lekarz nie musi być stale zatrudniony. Przyjeżdża tylko na wezwanie pielęgniarskie, jest tylko konsultantem.
Doktor przyjeżdża, kiedy jest potrzeba albo ustala harmonogram swojej pracy. Pojawia się np. dwa lub trzy razy w tygodniu i sprawdza, czy trzeba pozmieniać pewne zalecenia dotyczące pensjonariuszy. Reszta personelu to opiekunki medyczne.
- W tej chwili nie robimy naboru - mówi Katulski. - Teraz byłbym niepoważny, by szukać pracowników, kiedy placówka ruszy za pół roku czy osiem miesięcy. W Tucholi funkcjonowała szkoła, która wykształciła sporo pielęgniarek medycznych. Jeśli my potrzebujemy opiekunkę, to nie ma żadnego problemu. Gdy pojawia się ogłoszenie, to osoby się od razu zgłaszają i są przyjmowane. Raczej oczekuje się na pracę niż my czekamy na te osoby.
