Zakończyła się inspekcja, prowadzona przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad oraz policję.
Analizowano przede wszystkim ograniczenia prędkości, bo to one budzą najwięcej emocji. Nie brakuje głosów, że w wielu przypadkach ruch jest niepotrzebnie spowalniany. Dotyczy to szczególnie nowych, bądź zmodernizowanych tras. Krytyce poddawana jest np. powolna krajowa "piątka" na odcinku od Świecia do Bydgoszczy. - Wiemy, że nie wszystkim się to podoba, ale dzięki temu praktycznie wyeliminowano wypadki śmiertelne, przynajmniej w części powiatu świeckiego - zauważa podkomisarz Sebastian Horodecki, szef świeckiej drogówki.
Przeczytaj także: Serwis i konserwacja klimatyzacji samochodowej - nie tylko odgrzybianie
Zdarza, że GDDKiA zmienia oznakowanie z własnej inicjatywy. Tak stało się np. w przypadku dwóch ograniczeń prędkości do 50 km na godzinę, jakie niedawno stanęły w Morsku, tuż przy wjeździe na obwodnicę oraz w Zbrachlinie na skrzyżowaniu "piątki" z drogą prowadzącą do Pruszcza. W obu przypadkach chodziło o ułatwienie włączenia się do ruchu wyjeżdżających z dróg podporządkowanych. Niektórzy kierowcy podejrzewali, że zmiana w Morsku była inspirowana przez policję, która regularnie w tym miejscu pojawia się z radarem. Teraz mandatów posypie się jeszcze więcej, bo mało kto spodziewa się w takim miejscu 50-tki.
Dość regularnie sugestie odnośnie oznakowania przekazują komisji bezpieczeństwa działającej przy powiecie sołtysi. Zwykle uwagi dotyczą dróg gminnych i powiatowych. - Jedną z częstszych próśb są te o ustawienie lustra i ograniczenie prędkości - wyjaśnia Horodecki.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje