Zwolennicy takiej teorii wybierają do swoich mieszkań sprzęty w stylu tradycyjnym, które dowołują się do sprawdzonych wzorów. Dzięki udanemu połączeniu tradycji i współczesnych rozwiązań technicznych (np. okuć), meble o tradycyjnej stylistyce są wygodne w użytkowaniu. Mają wygląd antyków, ale ich wnętrza zaskakują niespotykanymi wcześniej rozwiązaniami - mogą mieć półeczki, odsuwane ścianki, zmyślne schowki.
Ręcznie rzeźbione meble nie są tanie - masywny stół może kosztować około 9 tys. zł., krzesło - ok. 3 tys. zł. Dlaczego tak dużo? Bo proces powstania mebla jest długi i pracochłonny.
Zanim powstanie np. stół dębowy, drewno kilkanaście miesięcy leżakuje w specjalnej przechowalni, by nabrać odpowiednich parametrów. Potem poszczególne elementy sprzętów są frezowane, rzeźbione, szlifowane. Rzeźbienie kompletu mebli, np. kredensu, krzeseł, ławy, stołu, trwa trzy miesiące. Płacimy za jakość i ręczną robotę.
Na rynku można jednak znaleźć też tańsze meble nawiązujące wyglądem do tradycyjnego wzornictwa. Mogą być to np. sprzęty sosnowe, których drewno jest specjalnie barwione na ciemniejszy odcień.
Nie do bloku
Meble nawiązujące do tradycyjnego wzornictwa (np. dębowe) są masywne, ciężkie i stabilne.
Styliści nie polecają urządzać nimi blokowych wnętrz, bo pomniejszą optycznie i tak już niewielkie wnętrza. Rzeźbione kredensy, czy biblioteczki świetnie będą za to wyglądać w przestronnych pokojach, np. przedwojennych kamienic.
Meble zdobione motywami myśliwskimi będą pasować do męskiego gabinetu, rzeźbione w motywy roślinne np. do jadalni.
Do tak urządzonego wnętrza pasować będą bogato zdobione dywany, ciężkie kotary na oknach i pieczołowicie zbierane rodzinne pamiątki, np. kolekcja starych żelazek.