https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zaszokował kibiców

MAGDALENA ZIMNA
Z pełnym żołądkiem rozmawia się o wiele przyjemniej. Zanim Mariusz Kurzawski (pierwszy z lewej), Jacek Lewandowski (drugi z lewej) i Maciej Lewkiewicz (z prawej) przepytali Andreasa Jonssona (w środku), wszyscy zjedli kolację w restauracji Tawerna.
Z pełnym żołądkiem rozmawia się o wiele przyjemniej. Zanim Mariusz Kurzawski (pierwszy z lewej), Jacek Lewandowski (drugi z lewej) i Maciej Lewkiewicz (z prawej) przepytali Andreasa Jonssona (w środku), wszyscy zjedli kolację w restauracji Tawerna. Fot. TYTUS ŻMIJEWSKI
Najpierw była kolacja i rozmowy, nie tylko o żużlu. Potem wizyta w warsztacie. Czytelnicy "Gazety Pomorskiej" byli gośćmi Andreasa Jonssona.

Wieczór w towarzystwie Szweda spędziła trójka zwycięzców naszego konkursu. Przez kilka tygodni jego uczestnicy odpowiadali na pytania dotyczące jeźdźca firmowego "Pomorskiej". Do rozstrzygnięcia potrzebna była dogrywka. Aby prawidłowo odpowiedzieć na dodatkowe pytania, trzeba było wykazać się dużą wiedzą. Nikt nie żałował jednak wysiłku włożonego w wyszukanie odpowiedzi. Nasi Czytelnicy byli zachwyceni nagrodą.

Żużel i mundial

Najwięcej o zawodniku wiedzieli Jacek Lewandowski, Mariusz Kurzawski i Maciej Lewkiewicz. Właśnie oni spotkali się z żużlowcem w restauracji Tawerna, w Osielsku koło Bydgoszczy. Jej właściciele zaserwowali im pyszną kolację i deser.

W trakcie spotkania nasi Czytelnicy, początkowo nieśmiało, pytali Jonssona głównie o sprawy związane z żużlem. Choć nie tylko. Interesowało ich to, jak Andreas spędza wolny czas i gdzie najczęściej można go spotkać. Nie obyło się, naturalnie, bez oceny postawy polskich i szwedzkich piłkarzy na mundialu w Niemczech. Przy okazji panowie dowiedzieli się, że Jonsson przez kilka lat grał w nogę w rodzinnym Hallstavik. Szwed kibicuje też piłkarzom Zawiszy i koszykarzom Astorii.

- Lubię atmosferę na trybunach i jeśli tylko czas pozwala, chętnie wybieram się na wszystkie sportowe imprezy w Bydgoszczy - zdradził. - Bardzo się cieszę, kiedy nasze miasto wygrywa.

Żużel zdominował jednak rozmowę. Szczególnie zaś sprawy związane z bydgoską Polonią. Szwed przekonywał, że kibice nie powinni skreślać żużlowców po kilku nieudanych spotkaniach.

- Wszystkim nam bardzo zależy na tym klubie. Słabszy sezon może zdarzyć się każdemu. Jeszcze pokażemy, na co nas stać - zapewniał i... obiecał świetny start w derby Pomorza.

"Dudi" już czekał

Z entuzjazmem wszyscy przyjęli propozycję zawodnika, by wybrać się do jego warsztatu. Po kolacji ruszyli więc do Bydgoszczy, gdzie od dwóch lat mieści się baza wypadowa Szweda. W warsztacie czekał już Mirosław Duda, główny mechanik w teamie Jonssona. Ze szczegółami opowiedział o swojej pracy.

Panowie dokładnie przyjrzeli się motocyklom Szweda i na własne oczy przekonali, jak wiele wysiłku trzeba włożyć w przygotowanie sprzętu do sezonu. Andreas zaprezentował im kompletny strój, w jakim startuje na torach. Pokazał też kevlar, w którym razem z reprezentacją swojego kraju zdobywał Drużynowy Puchar Świata.

Będzie mistrzem świata

Nasi Czytelnicy dokładnie obejrzeli również część motocykla, która była przyczyną feralnego defektu w ostatnim wyścigu meczu z Włókniarzem Częstochowa. Chwalili Szweda za waleczność na torach i pytali o medalowe szanse w cyklu Grand Prix.

- Początek był niezbyt udany, ale wróciłem do swojej normalnej dyspozycji - zapewnił Jonsson. - Czuję, że wkraczam w taki etap mojej kariery, w którym stać mnie na świetny wynik. Chcę być mistrzem świata i wszystko temu podporządkowuję. Kiedy to nastąpi? Kto wie, może już za rok. Obiecuję zrobić wszystko co w mojej mocy, by tak się stało.

Dla swoich gości Andreas Jonsson miał prezenty. Każdemu wręczył czapeczkę swojego teamu.

- Jestem w dużym szoku - mówił Jacek Lewandowski. - Nie wiedziałem, że Andreas to taki świetny facet! Otwarty, szczery i bardzo zabawny. Jest super!

- Oczywiście, że było warto - dodał Mariusz Kurzawski, który na spotkanie z naszym zawodnikiem przyjechał z Inowrocławia.

- Kiedy będą kolejne konkursy - dopytywali.

Andreas Jonsson nie zapomniał również o tych, którym niewiele zabrakło do zwycięstwa. Przed kolacją ze zwycięzcami, w naszej redakcji spotkał się z uczestnikami konkursu, którzy zajęli miejsca 4-11. Dla nich również przygotował prezenty, pozował do zdjęć i rozdawał autografy.

Sponsorem nagrody głównej była restauracja Tawerna z Osielska koło Bydgoszczy (Szosa Gdańska 81).

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska