
Do tragedii doszło 2 marca w nocy na przystanku autobusowym u zbiegu ulic Chwytowo i Poznańskiej. 20-letni Robert K. dźgnął nożem nieznanego mężczyznę, a później ślad po nim zaginął. Kryminalni szukali mordercy przez miesiąc. W końcu wpadli na jego trop, a w poniedziałek zatrzymali podejrzanego, który był już pewny, że zbrodnia ujdzie mu na sucho.
- Sypnęli go kumple. Wygadał się przy wódce - mówi jeden z naszych policyjnych informatorów.
Dzisiaj sąd aresztował Roberta K. na trzy miesiące, do czasu zakończenia śledztwa. Bydgoszczanin odpowie za zabójstwo w sądzie. Grozi mu nawet dożywocie.
Od początku roku doszło na terenie województwa kujawsko-pomorskiego do 10 morderstw, z których dwa zanotowano w Bydgoszczy. W obu przypadka ofiary zabito nożem.
