Tak mówili, przekonywali, a nawet krzyczeli podczas wczorajszego dyżuru nasi Czytelnicy.
Dyżur ogłosiliśmy po tym, jak premier Jarosław Kaczyński ogłosił, że generał Wojciech Jaruzelski powinien być zdegradowany. Zapytaliśmy więc naszych Czytelników: czy generał Jaruzelski powinien zostać pozbawiony stopnia wojskowego za wprowadzenie stanu wojennego? I czy w ogóle powinien być ukarany?
Tak emocjonującego dyżuru nie było od dawna: nasi rozmówcy denerwowali się, krzyczeli, płakali. Telefon za telefonem. Ale nie tylko z tego powodu ten dyżur był szczególny, ale również dlatego, że...
Spośród 50 telefonujących tylko jedna uważała, że Wojciech Jaruzelski powinien być ukarany! Pozostali byli przekonani, że generał, wprowadzając stan wojenny, uchronił Polskę przed rozlewem krwi, bratobójczą walką i wkroczeniem wojsk radzieckich.
- Stan wojenny nie był dobrem, ale lepszym złem - mówili. - Generał nie mógł inaczej postąpić. Kaczyńscy za to...
Epitety, którymi nasi rozmówcy określali swój stosunek do ekipy rządzącej i do braci Kaczyńskich był - delikatnie mówić - nieprzychylny.
Pełną relację z dyżuru zamieścimy w poniedziałkowym wydaniu "Pomorskiej".