MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zdolnemu gimnazjaliście ze Żnina marzy się kariera wynalazcy

(iwo)
Kacper świetnie się uczy. Ma też czas na pasje.
Kacper świetnie się uczy. Ma też czas na pasje. Janusz Czaczyk
Kacper Czaczyk sukcesami i pasjami mógłby obdzielić kilkoro rówieśników. Właśnie odebrał stypendium burmistrza. Gala wybitnych odbyła się w Żnińskim Domu Kultury. On był tam numerem jeden.

Potrójny laureat

- Czas wolny? Mam go bardzo dużo. Na własne zainteresowania - przyznaje.

- To rodzice tak go ukształtowali, pokierowali we właściwym kierunku - twierdzi Krzysztof Kaczmarek, dyrektor szkoły, w której Kacper właśnie kończy edukację. Publiczne Gimnazjum nr 1 w Żninie nie miało jeszcze takiego prymusa.

- Chciałem być w tym roku potrójnym laureatem wojewódzkich konkursów kuratoryjnych i nim zostałem - mówi nastolatek, uśmiechając się rozbrajająco. Nie jest zarozumiały. Ale i zna swoją wartość.

Nie znosi spóźnialskich

Od początku ma szczęście do świetnych nauczycieli. Gdy wspomina Iwonę Bartczak z przedszkola przy ulicy Szpitalnej (obecnie jest tu prywatna placówka - przyp. red.), jego mama Beata cieszy się: - To i tę panią pamiętasz! - Nauczyła go pierwszych, różnych działań matematycznych.

- Kacper poszedł do przedszkola jako 4-latek. Znał się na zegarze. Nie pozwolił nauczycielom się spóźniać. Punktualność została mu do dziś. - Nie znosi, gdy ktoś przychodzi po umówionym czasie - dowiadujemy się od pani Beaty.

- W podstawówce przy ulicy Wandy Pieniężnej była z kolei wspaniała pani Anna Głowska. A później Maria Kończal. - To były świetne relacje, dobrze się rozumieliśmy - wspomina chłopak. - Dzięki temu już od najmłodszych lat startował w rozmaitych konkursach - dodaje jego mama.

Z solidnymi podstawami trafił do gimnazjum pod skrzydła matematyczki Grażyny Sareckiej. - Pod jej okiem rozwijał się, mając indywidualny tok nauki.

Zadania z matmy rozwiązuje codziennie. - Ścigamy się czasem z tatą, kto szybciej je rozpracuje - opowiada. Te z fizyki i chemii przychodzą mu z łatwością. - Dawno sięga po trudniejsze. Wykraczające poza program nauczania.

Sporo tych sukcesów

Gdy wcześniej poprosiliśmy jego mamę o zebranie dokonań syna, przyznała, że trudno byłoby wymienić wszystkie, tyle się nazbierało. Bo oprócz tego, że jest tegorocznym laureatem konkursów kuratoryjnych z matematyki, fizyki i chemii, ma na swoim koncie wiele innych: Międzynarodowy Kangur Matematyczny - wynik bardzo dobry, Polsko-Ukraiński Konkurs Fizyczny - wyróżnienie, Ogólnopolska Olimpiada Matematyczna Gimnazjalistów w Warszawie - laureat.

Co do tego ostatniego osiągnięcia syna pani Beata przyznaje: - Znalazł się w gronie 15 najlepszych w kraju. Prymusi wyjechali na obóz matematyczny.
- Po osiem godzin dziennie rozwiązywaliśmy zadania - wspomina nastolatek.
- Nieczęsto się zdarza, aby w takiej grupie były dzieci ze szkoły państwowej. Większość z nich uczy się w placówkach prywatnych. W takich sytuacjach zawsze podkreślamy, że jesteśmy ze Żnina. Promujemy nasze gimnazjum i miasto - dodaje Beata Czaczyk.

Patrząc dalej na listę sukcesów Kacpra, nasuwa się nam tylko jeden komentarz: ten chłopak to ma głowę! Oto jego kolejne dokonania: Międzynarodowy Festiwal Szachowy w Rewalu - 1 miejsce, Drużynowe Mistrzostwa Świata Szkół w Szachach - 4 miejsce, Mistrzostwa Województwa Juniorów w Szachach szybkich - 1 miejsce, Mistrzostwa Województwa w Szachach klasycznych - 1 miejsce, XXIII Festiwal Szachowy "Open Masters Fide 2011" - 1 miejsce wśród juniorów, Mistrzostwa Powiatu Żnińskiego szkół gimnazjalnych w szachach - 1 miejsce, Mistrzostwa Gniezna i powiatu gnieźnieńskiego w szachach - najlepszy junior. - To też zasługa świetnego szachisty, pana Jurka Śniadeckiego. Zaraził go pasją - podkreślają rodzice.

To, że Kacper ma tytuł "Najlepszego matematyka powiatu żnińskiego", a w Wojewódzkiej Gimnazjadzie Matematycznej zajął pierwsze miejsce i uzyskał (w tym roku) tytuł laureata, nikogo nie powinno już dziwić. Za osiągnięcia jest nagradzany, także stypendiami.

Wybrał liceum w Żninie

- Posypały się zaproszenia do różnych szkół średnich - mówią rodzice nastolatka. - Do Liceum Akademickiego w Toruniu, do inowrocławskiego "Kaspra". Usiedli do poważnej rozmowy. I ich orzeł przyznał: - Zostaję w Żninie, pójdę do I LO im. braci Śniadeckich. Chcę być w klasie z dotychczasowymi kolegami. To też się liczy.

- Szanujemy jego decyzję - podkreśla pani Beata, a chłopak tłumaczy: - Nieważne, do jakiej szkoły pójdę. Jeśli będę się uczył, osiągnę, co chcę.

- Potrafi wytyczyć sobie cel, sam zdyscyplinować. Dobrze organizuje swój czas, jest konsekwentny. Wierzymy, że co sobie założy, to osiągnie. Trwamy w przekonaniu, że nie ma rzeczy niemożliwych.

Do tego jeszcze muzyka

Prymus z przedmiotów ścisłych i mistrz szachowy błyszczy też podczas muzycznych popisów. Gra na pianinie. Jego nauczycielką jest Regina Wysocka. Gdy inni mają tremę, i z jej powodu czasem zdarza im się mylić nuty podczas uroczystej gali, on zadane utwory ma opanowane do perfekcji.
- A na gitarze nauczyłem się już grać sam - dodaje nastolatek.

Szybko wciągnął go bilard - zaczął jeździć na zawody. A także tenis stołowy. Pasją fotografowania zaraził go z kolei tata Janusz. Często można spotkać ojca z synem na przeróżnych żnińskich imprezach, gdy "łapią" nietypowe sytuacje, ciekawych ludzi. W ostatnim konkursie "A to Żnin właśnie" za swoje zdjęcia Kacper dostał nagrodę. Świetnie pokazał m.in. nasze miasto nocą, od strony Małego Jeziora.

- Bardzo się starał. Szczególnie do tych zdjęć Żnina nocą kilka razy podchodził, ustawiał sprzęt, żeby wyszły jak najlepiej.

Ma czas, by zagrać w piłkę

Co jeszcze robi ten nadzwyczaj zdolny gimnazjalista? Ma czas na grę w piłkę (jego idolem jest Cristiano Ronaldo; - On własną pracą doszedł do tego, co ma), jazdę na rowerze czy gry komputerowe. Potrafi jednak znaleźć w tym ostatnim umiar.

Nie byłoby tego wszystkiego, gdyby nie dom. Mama i tata, którzy nie szczędzili chwil dla syna. - Jego sukcesy to nasza wspólna praca - mówi pani Beata. - Zawsze mieliśmy czas dla swojego dziecka. Od najmłodszych lat rozbudzaliśmy w nim zainteresowania - grami, zabawami logicznymi, układankami - w tym kostką Rubika. Dbaliśmy, aby podsuwać mu to, co wpłynie na rozwój. Często naszego syna chwaliliśmy, za najmniejsze osiągnięcie. Robimy to nadal. Ma w nas wsparcie.

Na pytanie o plany, marzenia, Kacper mówi od razu: - Mam ich wiele. Chcę się uczyć hiszpańskiego. I wyjechać do Madrytu, na spotkanie z ulubioną drużyną piłkarską. - Marzy mi się też wynalezienie przedmiotu, z którego większość ludzi będzie korzystać. To byłoby związane z astronomią, którą także się interesuję, i informatyką. Zawsze chciałem też być maklerem giełdowym...

A po liceum? - Myśli o politechnice. Może w Poznaniu? Nie wyklucza też uczelni zagranicznej - zdradza mama.

Inni rodzice przychodzą po wskazówki

Beatę Czaczyk zaczepili kiedyś pewni rodzice: żeby dała wskazówki, jak wychować takie zdolne dziecko. Inni już mówili: a może książkę napisze, w końcu wspólnie z mężem osiągnęli taki wychowawczy sukces. - Faktycznie rodzice czasem proszą mnie o wskazówki. A ja im wtedy mówię: każde dziecko ma potencjał. Trzeba obserwować. A właściwie pokierowane też może osiągnąć wiele.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska