Podczas Halowych Mistrzostw Polski w Spale członkowie PZLA gorączkowo poszukiwali Zenona Rosińskiego. Mieli do przekazania ważne pismo - nominację na trenera kadry narodowej juniorów biegających na 400 m.
Powodem owego wyróżniania były wyniki ubiegłoroczne, grad medali i to najważniejszych, dla jego biegaczy z MUKL Brodnica, podczas mistrzostw Polski na otwartym stadionie. Zanotowano nie tylko nazwiska medalistów, ale i trenera.
- Na pewno dla mnie to wyróżnienie, ale i pewien kłopot. Nikt tej decyzji ze mną nie konsultował. Mam przecież zobowiązania wobec trzydziestu młodych lekkoatletów którzy trenują w naszym brodnickim klubie - mówi Zenon Rosiński.
Tłumaczenia brodnickiego szkoleniowca nie przemówiły do szefów PZLA, odpowiedzialnych za sport młodzieżowy. Były nawet drobne złośliwości typu: a cóż z pana za patriota, który nie chce sławić Polski tylko brodnicką prowincję, zostawi pan nauczyciela wuefu i on sobie poradzi...
Zenon Rosiński myśli jednak inaczej. Czuje odpowiedzialność za swoją brodnicką młodzież, chce być również w porządku wobec władz miasta. Korzysta z dotacji miejskich. Choć w PZLA już mówią o zgrupowaniach w Wiśle, na Cyprze, we Francji, brodnicki trener zastanawia się.