https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zerkając na Sępólno

Tekst i fot. Barbara Zybajło
Władze powiatu domyślały się, że trudno będzie przekonać mieszkańców do lokalizacji szpitala w Pile, nie spodziewały się jednak tak zażartego oporu w gminie Gostycyn, gdzie lecznica ma powstać. Ludzie nie przebierali w słowach - na zebraniach wiejskich nie ma Wersalu.

Późne konsultacje

"Rozmowy u przyjaciół" - tak nazwano spotkania, jakie odbywają się w tym tygodniu w każdej gminie. W poniedziałek wieczorem przemyśleniami na temat planowanego szpitala dzielili się mieszkańcy Cekcyna i Gostycyna. Starostwo pokazało trzy lokalizacje - w Pile, gmina Gostycyn oraz w Rudzkim Moście i Małym Mędromierzu, gmina Tuchola.

- Nie przyjechałem was namawiać, gdzie ma być szpital - mówił w Cekcynie starosta Andrzej Wegner. - Chcemy znać waszą opinię.

Mieszkańcy Cekcyna trochę się zgubili, bo najpierw była mowa o opinii na temat lokalizacji, później zapewnienie, że chodzi o akceptację dla całej, kosztownej, bo szacowanej na 150 mln zł, inwestycji. - Ja się dziwię, że te konsultacje odbywają się tak późno - mówił Mieczysław Karwasz, który chciał przekonać powiat do inwestowania w Cekcynie.

Najlepsze Wałdowo

Dyrektor szpitala Jarosław Katulski nie ukrywał, że istotne jest położenie, bo Tuchola zerka na Sępólno, którego mieszkańcy byliby mile widziani jako pacjenci. Żartowano, że idealne byłoby Wałdowo. - Niby próbujecie wysondować, ale mamy wrażenie, że jesteście przekonani do Piły. A dla nas im bliżej, tym lepiej - mówili cekcynianie, domagając się głosowania nad lokalizacją. _- Z Wierzchucina idą na Tucholę pociągi, linia nie była zlikwidowana za okupacji, to i teraz nie będzie - _przekonywał sołtys Wysokiej Czesław Landowski. Cekcynianie zdecydowanie opowiedzieli się więc za budową szpitala w Rudzkim Moście.

Ich zdanie podzielili pilanie, którzy przyszli na zebranie do Gostycyna. - Jestem za tym, aby szpital powstał, bo to ważna dla powiatu sprawa i wiem, że mieszkańcy Piły są na straconej pozycji - mówił Andrzej Musiał. - Ale nie bagatelizujmy tego, co jest w ziemi. A tam były kopalnie i sztolnie na 570 metrów. Przecież to gmina wymyśliła to osiedle, a okoliczne jeziora są skarbem Borów.

Pomogą z renty

Właściciele domów w Pile przekonywali, że gmina sprzedała im działki, słowem nie wspominając o inwestycji. - Co zrobię, jeśli ruszy ciężki sprzęt i coś się stanie z moim domem? - pytał Andrzej Karwasz. - Popieram wójta, niech będzie szpital w Pile, niech będzie praca - mówił Jan Szamraj. - Z renty pomogę - wtórował Jan Bartlewski. - Za moim domem budowany jest stadion z trybunami - przekonywała Agnieszka Hoffmann. - Wkrótce otwierając okno, będę słyszeć gwizdki i nawet do głowy by mi nie przyszło protestować.

- Kochani, nie zbudujemy szpitala tam, gdzie nie można, ale dla części mieszkańców to życiowa szansa - przekonywał starosta.

- Państwo nie ułatwiacie zadania i ten konflikt może wpłynąć na nasze decyzje - mówił Katulski. - Mamy trzy propozycje i możemy wybrać.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska