
Zginęły pieniądze z puszki sztabu WOŚP Piotrków. Policja zatrzymała dwie osoby, w tym młodego mężczyznę współodpowiedzialnego za organizację jednej z imprez towarzyszących finałowi Wielkiej Orkiestry - ustalił dziennikarz "Dziennika Łódzkiego" i portalu Piotrków Trybunalski NaszeMiasto.pl.
CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNYM SLAJDZIE

Policja otrzymała zgłoszenie od szefa piotrkowskiego sztabu WOŚP w środę,15 stycznia, późnym popołudniem. Wkrótce potem zatrzymano dwie osoby, mężczyznę i kobietę - potwierdziła nasze informacje Dagmara Mościńska z biura oficera prasowego policji w Piotrkowie.
- Nie odliczyła się jedna puszka z pieniędzmi ze zbiórki. Trwają wyjaśnienia. W piątek zaplanowane są przesłuchania - powiedziała nam Dagmara Mościńska.
CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNYM SLAJDZIE

Dodała, że na razie nikomu nie postawiono żadnych zarzutów.
Sytuacja jest bardzo przykra dla wszystkich osób zaangażowanych w piotrkowską zbiórkę, bo kładzie się cieniem na niewątpliwym sukcesie WOŚP w Piotrkowie. Orkiestra zebrała tu rekordową kwotę ponad 310 tysięcy złotych, wciąż trwają aukcje i pieniędzy przybywa.
Dariusz Cecotka, szef sztabu WOŚP w Piotrkowie, podkreśla, że zgłoszenie na policję w sprawie nierozliczonej puszki dotyczy osoby, która nie była członkiem sztabu, choć na jego rzecz współpracowała.
CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNYM SLAJDZIE

- Pomagała nam policja i straż miejska. Dzięki monitoringowi udało się namierzyć i tym samym potwierdzić moje przypuszczenia - mówi o ujawnieniu sprawy Dariusz Cecotka.
W piątek rano sam jeszcze nie wiedział, o jaką kwotę chodzi. Udawał się właśnie do komendy policji w charakterze pokrzywdzonego. Przyznał, że choć sprawa jest przykra, opinii publicznej należą się wyjaśnienia i zapowiedział zwołanie w tej sprawie jeszcze dziś konferencji prasowej.