Zwłaszcza uprawa i przerób roślin energetycznych - przekonywano na niedawnych targach "Pellets-Expo", które odbyły się w Bydgoszczy.
Cóż to jest ten pellet, skoro zrobiło się o nim tak głośno? Pellet to trociny drewniane (możliwe są także inne składniki biomasy), z których wytwarza się granulat lub brykiety. Te z kolei używane są jako paliwo do ogrzewania domków jednorodzinnych, gospodarstw rolnych, a nawet osiedli mieszkaniowych.
- W tym segmencie staramy się wykorzystać do produkcji to, co na żywność się nie nadaje, czyli odpady, ścinki drzewne, słomę i wiele innych materiałów - wyjaśnia Jan Krzysztof Ardanowski, doradca prezydenta RP ds. rolnictwa.
Granic przekraczanie
Szacowano, że produkcja biopaliwa zacznie się opłacać, gdy cena ropy przekroczy 70 dolarów. Tymczasem ta granica została przekroczona już dwukrotnie, a górna nie jest znana. Dlatego świat będzie szukał nowych źródeł energii.
Unia Europejska określiła bardzo optymistyczne przedziały dochodzenia w 2010 i 2020 roku do limitu energii odnawialnej w bilansie energetycznym. Każdy kolejny rząd RP będzie więc musiał skrupulatnie tego pilnować, a nie tylko polegać na siłach samych zainteresowanych. - Rząd powinien opracować spójną strategię w tym zakresie - uważa Jan K. Ardanowski.
Tym nie dołożą...
Skoro zatem wykorzystanie biomasy do celów grzewczych jest uzasadnione i opłacalne, można by zastanowić się czy ktoś, kto uruchomia produkcję, może liczyć na wsparcie publiczne?
- Niestety, ministrowie rolnictwa poszczególnych krajów UE mówią, że jeśli coś rozwija się "samo", to po co do tego dopłacać ze środków publicznych? Podniósł się wielki lament i pytanie ze strony tych, którzy stawiają elektronie wiatrowe: dlaczego państwo nie dotuje tej gałęzi energetyki? A no dlatego, że większość marszałków nie uwzględniła w planach operacyjnych województw wsparcia dla siłowni wiatrowych - wyjaśnia doradca.
Tymczasem w województwie kujawsko-pomorskim funkcjonuje już ponad 100 wiatraków, a następne pojawiają się jak grzyby po deszczu.
... a tamtym tak
W 2007 roku ze środków krajowych wprowadzono dopłaty do zakładania plantacji roślin energetycznych. Wszystko wskazuje jednak na to, że rolnicy nie nacieszą się nimi długo. Wkrótce płatności energetyczne mają zostać zniesione.
Niebawem jednak będzie możliwość dofinansowania instalacji do produkcji pelletów lub brykietów. Skorzystać z niego będą mogli rolnicy lub osoby inwestujące na wsi, jeśli założą firmę, która stanie się ich głównym źródłem utrzymania. Wnioski o dotacje dla tworzących się mikroprzedsiębiorstw rolnych zacznie w ciągu 2-3 miesięcy przyjmować Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
Dofinansowanie do 50 proc. inwestycji będzie zróżnicowane w zależności od liczby tworzonych miejsc pracy. I tak: do dwóch miejsc dofinansowanie wyniesie co najwyżej 100 tys. zł, od dwóch do pięciu miejsc - do 200 tys. zł, od pięciu do dziewięciu - maksymalnie 300 tys. zł.
Z kolei program wspierania dużych przetwórni biomasy, np. na zakup maszyn i urządzeń, już funkcjonuje. Dotacje wynoszą do 20 mln zł. Kiedyś nazywano to dofinansowaniem przetwórstwa rolno-spożywczego, obecnie - zwiększeniem wartości dodanej produkcji rolniczej i leśnej.
- Szukając pieniędzy dla rolników na pomoc socjalną - renty strukturalne, wsparcie gospodarstw niskotowarowych - ministerstwo rolnictwa rozważa odebranie znacznej części pieniędzy właśnie z przetwórstwa - ujawnia Ardanowski.
Spirytus do napędu
Przy pomocy rządu i we współpracy z koncernami paliwowymi w USA, Australii i Europie Zachodniej prowadzi się zaawansowane prace badawcze nad produkcją spirytusu przeznaczonego na cele napędowe, czyli bioetanolu, pozyskiwanego z substancji celulozowo-ligninowej (głównie z tego robi się pellet i brykiet).
Prowadzi się także prace nad zagospodarowaniem odpadów komunalnych - nad technologią plazmową, która pozwoli przekształcić substancje organiczne i węglowodory w gaz syntetyczny. Ten może być paliwem lub - poddany fermentacji za pomocą bakterii - spirytusem. Ale to "melodia" 10-15 lat. Na razie spokojnie można zwiększać produkcję pelletu i brykietu.
I tak się opłaca
- Pellet jest najdroższy spośród wszystkich biopaliw - informuje Edward Wach, prezes Bałtyckiej Agencji Poszanowania Energii. - Ale na wyprodukowanie 1 GJ energii trzeba wydać ok. 41 - 42 zł, zatem znacznie mniej niż za olej opałowy, prąd czy propan-butan.
Ceny pelletów są porównywalne z gazem ziemnym i ekogroszkiem. Sprawność nowoczesnych kotłów spalających pellet sięga 90 procent. Zatem zakup takiego kotła to dobra inwestycja, zapewniająca zmniejszenie kosztów ogrzewania.
Coraz bardziej popularna staje się produkcja biomasy z innego materiału niż drewno. Jednak słomy rzepaku, siana, zbóż posiadają dość niekorzystną zawartość potasu i chloru, co powoduje obniżenie temperatury topnienia popiołu, a zatem kłopot ze spalaniem.
Żywność czy biopaliwa?
Kazimierz Żmuda, zastępca dyrektora Departamentu Rynków Rolnych w ministerstwie rolnictwa przypomina, że rolnictwo to nie tylko zaspokajanie potrzeb żywnościowych, ale także zapewnienie ciągłości produkcji i dostarczanie surowców dla przemysłu.
- Pojawiające się od czasu do czasu pytanie: żywność czy biopaliwa jest bezpodstawne, bo jest miejsce dla obu tych kierunków produkcji - przekonuje dyrektor Żmuda.
Jeżeli będziemy podnosili plony jednostkowe przy utrzymaniu areału zbóż, zbiory będą rosły znacząco ponad zapotrzebowanie. Możliwe są więc wyższe zbiory zabezpieczające jeden z rodzajów biomasy przeznaczony na cele energetyczne, czyli biopaliwa.
- Mamy potencjał i możemy go wykorzystać. Proszę zwrócić uwagę, że Polska przez ostatnie lata stała się znaczącym producentem rzepaku. Podwoiliśmy jego produkcję do ponad 2 mln 100 tys. ton w 2007 roku - dodaje Kazimierz Żmuda.