"Złota jesień coś nam daje" - uważa nasza Czytelniczka

Skoki narciarskie w obliczu pandemii. W Wiśle ruszy 42. sezon Pucharu Świata

Złota jesień coś nam daje

Złota jesień zawitała i w ogrodzie znać już dała.
Sikoreczki hymn zaśpiewały i na ganku piórkami wesoło zatrzepotały.
Dały znać, że jesień trochę otuchy nam dodała, bo zima mroźna się zapowiedziała.
Z przesądami różnie bywa, ale natura sama pokazuje wszystko i nic nie ukrywa.
Dąb, perukowiec, ognik, magnolia dają tak ciepłe kolory, że z przyjemnością się obok stoi.
Także kwiaty – nie tylko wrzosy pachną nadal, jak latem zbóż kłosy.
Właśnie lawenda, oregano, mięta też się tym chwali - dając woń nawet z oddali.
Pigwa, jarzębina, orzech, berberys wystrojony, a ich owocami kosz cały zawalony.
Trudno nie patrzeć na te cuda, gdyż do ciała wszystko się przyda.
Sok z owoców pigwy i rajskiej jabłoni pije się na zdrowie nawet z kubka w dłoni.
Chociaż lato było mokre, potem suche, ale dary z ogrodu pokonały pluchę.
Zawsze chce się coś z tego zrobić, by spiżarnię na zimę zaprawami ozdobić.
A później chętnie się po nie biega i dodaje do tego, co ciału potrzeba.
Będzie więc wyżerka na lata,
bo jak plony w ogrodzie - to i chata bogata.

Czesława