- Chciałbym przypomnieć, że w rankingu polskich gmin wiejskich, pod względem pozyskiwania środków z funduszy unijnych znaleźliśmy się na bardzo wysokim siedemnastym miejscu. Ogółem z tak zwanych zewnętrznych źródeł wpłynęło do naszego budżetu prawie osiem milionów złotych - mówi Henryk Styrna, wójt Złotnik.
Zaczęli wcześniej
Pieniądze z Unii na lokalne przedsięwzięcia popłynęły do Złotnik jeszcze przed wejściem Polski do europejskiej wspólnoty. Gmina korzystała wówczas z przedakcesyjnych środków "sapardowskich".
- Inwestowaliśmy od początku w drogi wiejskie, kanalizację i wodociągi - dodaje wójt. Za unijne pieniądze wykonano na przykład ulice w Tucznie i Złotnikach. Spośród 60 kilometrów dróg gruntowych zarządzanych przez gminę, aż 20 kilometrów ma dziś porządną, twardą nawierzchnię. Skanalizowano też 45 proc. terenów podległych złotnickiemu samorządowi. Powstały nowe wodociągi wraz z hydroforniami, co wpłynęło na poprawę jakości wody.
Nadal inwestują
Jak zapewnia wójt Styrna, w gminie nadal trwają inwestycje za pieniądze europejskie. Jest to m. in. budowa sali sportowej w Tucznie, a także drogi w Rucewie. Powstaje tam nie tylko nowa jezdnia, ale również układane z kolorowej kostki, chodniki dla pieszych. Natomiast dopiero co zakończyła się modernizacja budynków złotnickiej podstawówki i gimnazjum, także z unijnym wsparciem.
Ludzie ruszyli w świat
Unia Europejska ma też spory wpływ na życie społeczne w Złotnikach. - Dzięki otwarciu granic, sporo naszych mieszkańców zaczęło podróżować po Europie, podglądać jak żyje się w innych krajach i przenosić na nasz teren różne nowinki - zauważa Styrna. Widać to m. in. w zagospodarowaniu obejść domowych, ale również i w podejściu do problemów ekologicznych. Coraz więcej gospodarstw prowadzi segregację odpadów.
Mogłoby być więcej
- Można bez większych obaw stwierdzić, że to co mamy, to zasługa Unii. Ale, niestety, jest też i trochę dziegciu. Uważam bowiem, że sejmik tej kadencji, dzieląc środki unijne preferuje ośrodki miejskie - twierdzi Styrna.
Według wójta, miasto do każdego zainwestowanego przez siebie miliona złotych otrzymuje z UE około 700 tys. zł. Wieś dostaje mniej. Przykładem jest budowa drogi w Rucewie. Złotniki wyłożyły 2 miliony złotych, a z Unii dostały tylko 500 tys.