Zobacz wideo: Tyle dostaniemy teraz minimum za pracę w 2021 roku
MEN rozpoczęło konsultacje w sprawie proponowanych zmian na egzaminie ósmoklasisty i maturze w 2021 roku. Ministerstwo chce je wprowadzić jednorazowo, w związku z koniecznością prowadzenia nauki zdalnej
To też może Cię zainteresować
Ósmoklasista wybierze sobie lekturę
- Jeśli chodzi o egzamin ósmoklasisty z języka polskiego , to najbardziej korzystne dla ucznia jest wprowadzenie możliwości doboru lektury obowiązkowej, na której będzie chciał on oprzeć swoją pracę. Przedtem lektura była z góry narzucona - ocenia Magdalena Szperka, nauczycielka języka polskiego oraz angielskiego w SP im. K. Górskiego w Rojewie. - Zmiany proponuje się też na liście lektur. Mają zostać wycofane niektóre utwory Kochanowskiego, to raczej kosmetyczna korekta. Z listy lektur znikają „Syzyfowe prace”, a pozostawiony jest „Pan Tadeusz”, lektura bardzo trudna w odbiorze dla uczniów ósmej klasy. Poza tym zamiast 22 zadań, w arkuszu mają znaleźć się ich 17 przy takim samym czasie na napisanie egzaminu. Trochę szkoda, że tych planów nie poznaliśmy wcześniej.
Zmiany z angielskiego mało precyzyjne
Magdalena Szperka dodaje, że w przypadku języka angielskiego proponowane zmiany nie są do końca precyzyjne. - Nie wiemy, na przykład co oznacza „okrojony zasób słownictwa”, który ma być wymagany na egzaminie. Może dowiemy się więcej w połowie grudnia, kiedy ma pojawić się rozporządzenie.
Na maturze bez obowiązkowego rozszerzenia
W przypadku matury najważniejszą zmianą ma być rezygnacja z obowiązkowego egzaminu na poziomie rozszerzonym. Według obecnych przepisów przystąpienie do niego to jeden z warunków zdania matury (wynik nie ma znaczenia).
- To dobry pomysł dla tych uczniów, którzy kończą edukację na maturze - mówi Jarosław Acalski, nauczyciel języka polskiego i wicedyrektor I LO w Bydgoszczy. - Natomiast nie spodziewam się, że ktoś z moich uczniów się ucieszy, ponieważ są to osoby, które wybierają się na studia. Muszą napisać rozszerzenie. Zauważmy też, że ze strony uczelni nie padła żadna deklaracja, aby miały one zrezygnować z wyników z rozszerzeń przy kwalifikacji na studia.
Z polskiego trudno z czegoś zrezygnować
Jarosław Acalski, polonista, dodaje natomiast, że nie da się wskazać umiejętności, z których można by zrezygnować na maturze z języka polskiego. - Nie wiem, z czego należałoby zdjąć te zapowiadane 20-30 proc. Albo uczeń potrafi czytać ze zrozumieniem, albo nie. To samo dotyczy drugiej części arkusza. Jak odjąć 20 proc. z umiejętności tworzenia własnego tekstu? Uczeń buduje wypowiedź w całości.
Mniej punktów na maturze z matematyki
- Zapytałem moich uczniów, co sądzą o proponowanych zmianach na maturze - mówi Rafał Schaffrath, nauczyciel języka angielskiego w VI LO w Bydgoszczy. - Młodzież najwięcej wątpliwości ma w sprawie matematyki. Tu propozycje szczególnie wymagają doprecyzowania, na przykład co oznacza zdjęcie 5 punktów z ogólnej punktacji. Czy to znaczy, że będzie mniej zadań, czy też może tyle samo, ale będą mniej punktowane?
- Natomiast zdaniem moich maturzystów odejście od obowiązku przystąpienia do egzaminu na poziomie rozszerzonym nie ma właściwie żadnego znaczenia - podkreśla Rafał Schaffrath. - Do tej pory wystarczyło przyjść na ten egzamin i podpisać arkusz. Teraz na ten egzamin nie trzeba będzie po prostu przyjść. Jednak w praktyce uczniowie, którzy chcą studiować i tak muszą napisać rozszerzenie.
Uczniowie chcą, żeby nie było matury ustnej
Rafał Schaffrath dodaje, że młodzież oczekiwałaby rezygnacji z obowiązkowych egzaminów ustnych, podobnie jak było w ubiegłym roku szkolnym. - Tym bardziej, że nie są one podstawą kwalifikacji na studia. Gdyby z nich zrezygnować, maturzyści mogliby więcej czasu poświęcić na przedmioty kierunkowe, potrzebne im na studia. Jeśli chodzi natomiast o maturę z języka angielskiego, to zastanawiam się, w jaki sposób poziom podstawowy miałby zostać okrojony, gdyby podjęto taką decyzję w niedalekiej przyszłości.
