Zmiennicy nadchodzą

<b>not.: </b>iw

25 marca 2002, 7:50

Rada Krajowa SLD wybrała w sobotę nowy skład Krajowego Komitetu Wykonawczego partii, zaproponowany przez nowego sekretarza generalnego Sojuszu Marka Dyducha. Przed miesiącem zastąpił on na tym stanowisku Krzysztofa Janika.

     Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami Dyducha, wśród członków KKW znalazło się więcej niż do tej pory ludzi młodych.
     Jednak pozostała w nim też spora grupa, która do tej pory zasiadała w tym gremium. Są to m.in. trzej zastępcy Dyducha, jako sekretarza generalnego: skarbnik SLD Edward Kuczera, szef gabinetu politycznego premiera Lech Nikolski oraz sekretarz klubu parlamentarnego SLD Wacław Martyniuk.
     Wcześniej z zasiadania w KKW zrezygnowała wiceminister kultury Aleksandra Jakubowska. W wybranym składzie Komitetu nie znalazł się także m.in. Witold Gintowt-Dziewałtowski.
     Wśród nowych członków Komitetu są m.in. Sylwia Pusz, senator Genowefa Ferenc, a także Jerzy Wenderlich, który został jednocześnie rzecznikiem partii.
     W głosowaniu najmniejsze poparcie otrzymali: Pusz (166 głosów) i Wenderlich (169). Wszyscy głosujący członkowie Rady poparli natomiast Kuczerę (189). Niemal tak samo wysokie notowania mieli Dariusz Klimaszewski, Wojciech Olejniczak i Anna Zeitz (po 187) i Adam Przybyło (186).
     JERZY WENDERLICH - nowy rzecznik prasowy SLD, szef Sojuszu w regionie - powiedział "Pomorskiej":
     - Po dziewięciu latach publicznego funkcjonowania czuję się doświadczonym politykiem. Zdecydowałem się w najbliższym czasie zrezygnować z funkcji lidera SLD w regionie - uważam bowiem, że polityk nowoczesnej europejskiej partii nie powinien gromadzić tylu funkcji, co dawny radziecki generał odznaczeń. Każda funkcja to nowy obszar odpowiedzialności i jeśli przyjmuje się kolejny, to jakiś trzeba oddać. Uczynię to ze wzruszeniem. Byłem bowiem pełnomocnikiem do spraw utworzenia nowej partii w nowym województwie, potem nią kierowałem - a pionierskie lata najlepiej cementują przyjaźnie. Zdarzało się 8 czy nawet 10 w skali Beauforta - ale bez takich przygód cóż by człowiek wspominał? Chciałbym oddać władzę raczej szybciej niż później, najlepiej jeszcze przed wyborami. Byłoby dobrze, gdyby wybór mojego następcy nastąpił przed wakacjami. Takich, którym bez cienia strachu przekazałbym pałeczkę, jest w naszym regionie co najmniej kilkunastu.