Działające od ubiegłego roku Stowarzyszenie utrzymuje się z darowizn, ze sprzedaży ofiarowanych gadżetów oraz pieniędzy ze składek członków. Osoby, które działają w stowarzyszeniu nie pobierają za to pieniędzy.
- Uzyskujemy także fundusze z budżetu obywatelskiego, wydawane na kastrację i sterylizację, oraz z zadań publicznych na promocję stowarzyszenia, zakup materiałów dydaktycznych i czipowanie psów - mówi Violetta Fijołek-Trzcińska, pomysłodawca i wiceprezes stowarzyszenia.
Wkrótce ma zostać zorganizowana aukcja 16 obrazów Ignacego Kowaliszyna. Pieniądze zostaną przeznaczone na rzecz stowarzyszenia. O przekazaniu obrazów na ten cel zdecydowała Marta Kowaliszyn, wdowa po zmarłym artyście.
Violetta Fijołek-Trzcińska sama ma psa i trzy znalezione koty. Jak mówi, pewnie byłyby kolejne, gdyby jej mąż nie doradził, aby założyć stowarzyszenie, które pomoże większej ilości zwierząt i da większe możliwości w pozyskiwaniu funduszy. Violetta Fijołek-Trzcińska zaczęła od zapytania w internecie wąbrzeźnian, co myślą o pomyśle. - Odzew był pozytywny - kontynuuje inicjatorka akcji.
Stowarzyszeniu pomagają wąbrzescy weterynarze. Wolontariusze, głównie uczniowie szkół, sprzątają budki miejskie, w których są bezdomne koty oraz propagują akcję zbierania karmy.
- Mamy wynajęty lokal, który jest magazynem żywności, a czasem miejscem dla kotów do adopcji - mówi Violetta Fijołek-Trzcińska. - Koty, które potrzebują więcej opieki umieszczane są w domach tymczasowych. Zwierzęta są adoptowane nie tylko w różne miejsca Polski, ale także za granicę. - dodaje.
- W czerwcu odbędzie się akcja „Szansa dla kundelka” - kontynuuje Violetta Fijołek-Trzcińska. Będzie to wystawa psów, nie tylko kundelków, a także okazja do promowania czipowania.
Najbliższe spotkanie członków i sympatyków stowarzyszenia już 20 lutego o g. 18 w sali dla organizacji pozarządowych koło Biblioteki Miejskiej i Powiatowej.
Czego wstydzą się kobiety? Aktorki i psycholog dyskutują.