https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Żyrafa w ogródku

Jadwiga Aleksandrowicz
Józef i Maria Kaczmarkowie wśród rzeźb
Józef i Maria Kaczmarkowie wśród rzeźb Jadwiga Aleksandrowicz
Najpierw stanęły gipsowe lwy. Ale gips okazał się marnym materiałem. Wielbłąd i żyrafa są trwalsze. Zrobione z blachy. Cieszą oczy gospodarzy i zdumiewają gości.

     Dom Józefa i Marii Kaczmarków z Kolonii Bodzanowo w gm. Zakrzewo stoi nieco dalej od dziurawej asfaltówki. Od drogi dzieli go zadbany ogród. Niby nic wielkiego, trochę truskawek, kwiatków, niskich sadzonej drzew. Ale trudno się przy nim nie zatrzymać, gdy na końcu grządek obok figurek Jasia i Małgosi stanął wielbłąd i żyrafa, obok niewielki domek ze spadzistym dachem, na postumencie kolorowy krasnal, z boku malownicza studnia, a przy niej chiński mostek. I wąż sunie po plocie. A jak się dobrze przyjrzeć, to i lwy się wypatrzy, i te w ogrodzie i tego na bramie wiodącej na podwórze. Wszystko kolorowe, wesołe.
     - Mąż to wszystko zrobił, z blachy
     
- z dumą mówi Maria Kaczmarek. Józef Kaczmarek, emerytowany rolnik i malarz pokojowy, autor tych ogrodowych ozdób tłumaczy, że niebawem przeniesie wszystko bliżej drogi. Niech cieszą oczy nie tylko gospodarzy. - Ile tu dzieci przychodzi popatrzeć na te rzeźby - nie może się nadziwić pani Maria, a pan Józef troszkę jest zawiedziony, że gdy komisji z gminy, która oceniała ogródki, jakoś te rzeźby jej nie poruszyły. Ani bociany, które tylko w tym gospodarstwie od lat gniazdują.
     - Teraz robię dwa jelenie.
     Będą wyglądały jakby walczyły
     
- mówi Józef Kaczmarek. Rogi już zrobił. - Pożyczyłem od sąsiada takie prawdziwe, na wzór - tłumaczy i przymierza do formy leżącej na kawałku blachy. - Ten dom też sam zbudowałem. I pomalowałem - pokazuje wzory z wężami na ścianie od podwórza. - Gdy byłem malarzem pokojowym, stale wymyślałem jakieś nowe wzorki. Ludziom się podobały. Teraz robię dla siebie różne rzeczy do ogrodu. Żeby było weselej - mówi. Żona dopowiada, że pan Józef sam wszystko w gospodarstwie naprawia, dawniej nawet kombajn reperował. Taka "złota rączka" z duszą artysty.
     

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska