https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sąd przesłuchał główną księgową toruńskiej spółki

Sybilla Walczyk
Sąd przesłuchał główną księgową toruńskiej spółki.
Sąd przesłuchał główną księgową toruńskiej spółki. fot. sxc
Wczoraj księgowa Metronu plątała się w zeznaniach i nic dziwnego. Wyszły na jaw potknięcia finansowe spółki.

Takie choćby jak zakup za 15 mln złotych akcji, które dziś nie są nic warte i dolary, których firma nie chce odzyskać.

Wczoraj odbyło się drugie posiedzenie Sądu Rejonowego w Toruniu w sprawie Metronu. W przyszły piątek, 27 października, sąd zadecyduje, czy jest szansa na układ i odratowanie spółki, czego domaga się zarząd Metronu, czy też upadłość i likwidację majątku.

Renata Nieplujewska, główna księgowa spółki wczoraj wymijająco odpowiadała na pytania toruńskiego sądu. Najpierw twierdziła, ze spółki kapitałowe były winne Metronowi 12 mln zł i spłaciły połowę tej kwoty. Potem okazało się, że spłaciły tylko 3 mln zł.

Zarządowi Metronu zależy, by wykazać, że kondycja finansowa firmy jest stabilna. Miał to potwierdzić bilans, w którym wspomniano o akcjach Metronu w spółkach zależnych. Ich wartość bilansową wyceniono na 16 mln zł. O realnej wartości nic nie wspomniano.

- Ich realna wartość jest na pograniczu zera - przyznała w końcu Renata Nieplujewska.

Dlaczego? W grupie kapitałowej tylko dwie spółki są w dobrej kondycji finansowej, tu Metron ma akcje na sumę 660 tys zł. Pozostałe 15 mln złotych spółka utopiła w akcjach spółek, które prowadzą od dłuższego czasu działalność ze stratą.

Metron okazuje się być przyczyna kiepskiej kondycji finansowej spółek-córek, które sprzedają jego wyroby. Udaje im się upłynnić 70 proc. produktów. Dlaczego więc każdego miesiąca ponoszą straty?

- To konsekwencja wysokich kosztów produkcji w naszej spółce - przyznała Renata Nieplujewska. - Są one przenoszone na spółki zależne.

Na pytanie sędziego Mariusza Treli, czy produkty Metronu nie są konkurencyjne ze względu na cenę, księgowa kręciła.

- Są konkurencyjne, bo słyniemy z dobrej jakości i marki - twierdziła.

Ostatecznie zeznała, że także cena nie odstrasza klientów, choć spółki zależne prawdopodobnie sprzedają te produkty po cenach niższych niż kupują w Metronie.
Powróciła sprawa mieszkań w Rosji. Spółka zleciła ich sprzedaż obywatelce Rosji, która do dziś nie rozliczyła się z transakcji. Metron jednak nie podjął działań zmierzających do odzyskania 46 tys. dolarów.

W przyszły piątek sąd wyda postanowienie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

S
Stefan
Niech pani Nieplujewska powie skąd miała pieniądze na wybudowanie swojej willi w Łysomicach. Ta cała klika metronu powinna dawno oglądać wolność zza murów więzienia.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska