- Kupiłam mieszkanie na kredyt i każdego roku korzystam z ulgi odsetkowej - opowiada pani Agata z Bydgoszczy. - Zawsze dostawałam z banku za darmo oświadczenie, ile odsetek spłaciłam. Tym razem Bank Pekao kompletnie mnie zaskoczył, zażądał za to 30 zł. Skandal!
- Niestety, banki chcą przede wszystkim na nas zarabiać, dlatego dodatkowych opłat będzie przybywać - komentuje Wojciech Boczoń, ekonomista z portalu Bankier.pl. - Wcześniej ogromne zyski przynosiły im świetnie sprzedające się kredyty hipoteczne. Jednak z powodu kryzysu kura przestała znosić złote jajka. Banki więc, aby odrobić straty, zaczęły podnosić choćby oprocentowanie kredytów, a także marże i prowizje. Teraz przyszedł czas na zmiany w taryfach opłat przy rachunkach osobistych.
Karą w klienta
Infografika: Monika Wieczorkowska / Żródło: bankier.pl
Pierwszy zaatakował gigant bankowości detalicznej, czyli PKO BP. Podwyższył opłatę za prowadzenie konta osobistego, do której trzeba będzie jeszcze doliczyć kolejną za korzystanie z rachunku internetowego (patrz infografika). Do najbardziej kontrowersyjnych podwyżek należy zaś "kara" za zamknięcie otwartego nie dalej niż 3 miesiące wstecz konta. Idą też ciężkie czasy dla klientów przedłużających o kolejny rok popularne kredyty odnawialne, taka usługa będzie kosztować co najmniej 60 zł. PKO BP wprowadzi też - uwaga - opłatę za telefon interwencyjny do klienta przypominający o zaległości w spłacie kredytu - 10 zł oraz za wyjazd do klienta w tym samym celu - aż 85 zł.
- Musimy podnieść ceny - uważa Izabela Świderek-Kowalczyk, rzeczniczka PKO BP. - Ponieśliśmy ogromne wydatki związane między innymi z wprowadzeniem zintegrowanego systemu informatycznego, a znaczących podwyżek nie było u nas od 2006 roku.
Konkurencja szybko poszła w ślady PKO. - U nas najwięcej stracą klienci, którzy sporadycznie płacą i niechętnie korzystają z bankowości elektronicznej - przyznaje Arkadiusz Mierzwa, rzecznik Pekao SA. I tak np. przelewy przez internet będą tutaj za darmo, ale zlecone w oddziale podrożeją o złotówkę. Tymczasem opłata za wydanie i używanie karty debetowej będzie uzależniona od liczby przeprowadzonych transakcji w myśl zasady: im więcej tym taniej.
Podobne plany mają np. ING Bank Śląski i BPH. - Rynek bankowy rozwija się, trzeba za nim nadążać - twierdzi oficjalnie Ewa Szerszeń z biura prasowego ING BŚ.
Kara przez internet
Nieoficjalnie banki karzą wyższymi opłatami klientów wykonujących operacje w okienkach kasowych i niekorzystających z internetu. - Zapewne najbardziej dotknie to osoby starsze i konserwatywne, przywiązane do tradycyjnych usług - dodaje Boczoń. - Banki doskonale zdają sobie sprawę, że takie osoby będą wolały zapłacić więcej niż odejść do konkurencji.
- Trzeba jednak mieć świadomość, że technika obniża koszty każdej działalności - wtrąca Mateusz Żelechowski z MultiBanku. MB także zapowiedział zmiany w taryfie opłat.
Warto też będzie oduczyć się korzystania z obcych bankomatów. Bank Millennium przestanie już oferować swoim klientom tanie wypłaty z Euronetu (zamiast 1 zł będzie 5 zł). Zaproponuje maszyny BZ WBK i Cash4You. Tylko, że znajdują się one w gorszych lokalizacjach niż Euronet, z którego można korzystać w każdym centrum handlowym. To oczywiście tylko wybrane zmiany w taryfach banków. Cały czas też rosną mniej widoczne prowizje.
Można spodziewać się, że już wkrótce zmiany wprowadzą kolejne banki. Więcej zapłacimy np. za wyciągi czy opłaty karne. Podwyżki dotkną klientów korzystających z limitów kredytowych, a mniejszy zysk trafi do kieszeni deponujących oszczędności.
