https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bydgoszcz. Po co nam ubezpieczenie dróg?

(bog)
Zdaniem radnych z komisji umowa ubezpieczenia OC bydgoskich ulic jest nielogiczna i niepotrzebna
Zdaniem radnych z komisji umowa ubezpieczenia OC bydgoskich ulic jest nielogiczna i niepotrzebna Paweł Skraba
Drogowcy ubezpieczyli bydgoskie ulice w 2011 roku na 337 tys. złotych, ale dokładnie tyle samo zapłacili za polisę. - Po co nam w takim razie to ubezpieczenie? - pyta radny Maciej Zegarski.

Więcej informacji z Bydgoszczy na stronie www.pomorska.pl/bydgoszcz

Więcej informacji z Bydgoszczy na stronie www.pomorska.pl/bydgoszcz

O zapisy umowy Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej z firmą ubezpieczającą nasze ulice pytali wczoraj radni z komisji gospodarki komunalnej i ochrony środowiska bydgoskiego Ratusza. - Skoro ubezpieczyciel nie ponosi żadnego ryzyka, to po co w ogóle ta umowa? Nie taniej byłoby samemu zająć się kwestią odszkodowań? Przecież zarząd dróg i tak już prowadzi wstępną weryfikację wniosków - dociekał Maciej Zegarski.

Wezwany do tablicy szef drogowców nie znalazł na to odpowiedzi. Tak samo, jak na pytanie o zysk firmy, z którą podpisał umowę. Zdaniem radnych z komisji jest ona nielogiczna i niepotrzebna.

- Czasami takie polisy się zdarzają - tłumaczy Przemysław Koselski z biura brokerskiego Lex-Broker. - Dzieje się tak, gdy ubezpieczyciel uzna ryzyko za tak duże, że nie chce go ubezpieczać, choćby w przypadku niektórych umów ze szpitalami. Ze świecą szukać też oferty ubezpieczenia firm czyszczących od szkód powstałych na ośnieżonych i śliskich chodnikach. Oczywiście nie zmienia to faktu, że za każdym razem ubezpieczyciel powinien jakieś ryzyko ponosić - dodaje.

Więcej we wtorkowym wydaniu "Gazety Pomorskiej"
Udostępnij

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

B
Bydgoszczanin
I to jest jeszcze jeden powód żeby Prezydent dał Siudzie kopa w dupę.Byli ubezpieczeni w PZU i nie
wiem dlaczego zmienili ubezpieczyciela skoro składka nie potaniała?Czyżby pracownicy PZU za uczciwie
wyceniali szkody kierowców,czy może nie chcieli dać w łapę komu trzeba?Chcę wierzyć że pan Bruski
pomału ale konsekwentnie wymiecie tych nieudaczników.
R
Romek
Ubezpieczenie kosztowało pewnie z 20000-30000.......
RESZTA POSZŁA DO KIESZENI !!!
NA SZAFOT ZE ZŁODZIEJAMI !!!
S
Skandal
Po imieniu takie ubezpieczenie nazywa się KORUPCJA i to wszystko. Pewnie jakiś pociotek któregoś z urzędników jest przedstawicielem a ten dał mu w łapkę. Porażająca bezmyślność i bezczelność. A co na to prokurator ! ?
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska