W ministerstwie rolnictwa i rozwoju wsi trwają prace nad zmianą rozporządzenia w sprawie zasad przyznawania pomocy w ramach z "Różnicowania w kierunku działalności nierolniczej" (PROW 2007-2013).
Czy rolnicy chcą biogazowni?
- Jest zapotrzebowanie na utylizację produktów ubocznych pochodzących z działalności rolniczej. Marnują się, a można je przecież wykorzystać - tak wyjaśnia przyczyny wprowadzenia tego wsparcia Marek Sawicki, szef resortu rolnictwa. - Polska musi też wywiązać się ze zobowiązań wobec Unii Europejskiej.
Do 2020 roku 20 proc. energii wyprodukowanej przez Unię ma pochodzić z OZE (odnawialnych źródeł energii). W samej Polsce udział takiej energii ma wynieść co najmniej 15 proc. Z kolei dokument "Kierunki rozwoju biogazowni rolniczych w Polsce w latach 2010-2020" zakłada, że w każdej polskiej gminie powstanie jedna biogazownia wykorzystująca biomasę pochodzenia rolniczego.
Czy uda się zachęcić gospodarzy do stawiania tego typu instalacji? - Mam nadzieję - odpowiada Marek Sawicki. I dodaje, że warto ten program przetestować.
Na dofinansowanie będą mogli liczyć mniejsi producenci. Zgodnie z proponowanymi zmianami najwięcej punktów uzyskają operacje realizowane w gospodarstwach o najmniejszej powierzchni gruntów rolnych.
Dostaną więcej pieniędzy by odejść z rolnictwa
W ramach "różnicowania..." będzie można też otrzymać nie 100 tys. zł, a nawet 500 tys. zł. To dużo biorąc pod uwagę inne unijne dotacje dla wiejskich przedsiębiorców i rolników. Ale też koszt budowy małej biogazowni (o zainstalowanej mocy odpowiadającej 100kW), jak szacuje ministerstwo rolnictwa, wynosi ok. 1 mln zł.
Pomoc przyznawana będzie w formie refundacji części kosztów kwalifikowalnych inwestycji. Maksymalnie wyniesie 50 proc. Lub nawet - 80 proc. ale w przypadku wystąpienia szkód w gospodarstwie, spowodowanych przez powódź lub obsuniecie się ziemi.
Pieniądze będzie można przeznaczyć na budowę lub modernizację biogazowni oraz na zakup jej wyposażenia.
Największe szanse na dofinansowanie będą miały inwestycje realizowane w gminach o najniższym dochodzie. A także te, które będą dotyczyły gospodarstw położonych na obszarach o trudnych warunkach, czyli ONW.
Pierwszeństwo w ubieganiu się o te środki mają też ci, którzy nie uzyskali pomocy w ramach "Modernizacji gospodarstw rolnych", "Różnicowania w kierunku działalności nierolniczej", "Wdrażania lokalnych strategii rozwoju".
Nabór wniosków ma ruszyć jeszcze jesienią tego roku. Będzie to wsparcie w ramach tzw. pomocy de minimis, czyli nie wymagające notyfikacji (powiadomienia) Komisji Europejskiej.