- Służymy pomocą rodzinie ofiar tragedii - zapewnia Jan Szopiński, zastępca prezydenta Bydgoszczy. - To pomoc przede wszystkim w przywiezieniu ciał do kraju. Chodziło między innymi o przetłumaczenie na język polski koniecznych dokumentów.
Przeczytaj też: Co się stało w St. Helier? Historia morderstwa na wyspie Jersey
Przypomnijmy, że dramat w St. Helier na wyspie Jersey u wybrzeża Normandii rozegrał się 15 sierpnia. Podczas rodzinnego spotkania na tyłach domu w zacisznej dzielnicy Damian R. rzucił się z nożem na swoją żonę. Izabela R. zginęła od kilku ran kłutych. Jej los podzieliły także dzieci - śmierć z rąk własnego ojca poniosła licząca sześć lat Kinga i półtoraroczny Kacperek. Damian R. zabił również Marka G., ojca Izabeli oraz Martę de la H., najlepszą przyjaciółkę żony i jej kilkuletnią córkę Julię.
Wrócił z Bydgoszczy do Jersey i... zabił rodzinę [szczegóły
Śledczy z Jersey wciąż ustalają motyw zabójstwa. Prawdopodobnie Damian R. miał problemy finansowe. Kilka tygodnie przed masakrą, której się dopuścił, próbował popełnić samobójstwo. Izabela R. pochodziła z Bydgoszczy mieszkała przy ul. Cieszkowskiego.
Czytaj e-wydanie »