Obowiązkow ubezpieczenie? Konstytucja tego nie przewiduje
Najpierw jednak, w siedzibie Kongresu Nowej Prawicy mogli z Grzegorzem Sową porozmawiać dziennikarze. Trzeba było tylko pokonać flagę Unii Europejskiej, rozłożoną przed drzwiami. W charakterze wycieraczki
Grzegorz Sowa jest w średnim wieku, przedsiębiorcą jest od 1991 roku. Swoje pomysły przedstawia w kategoriach czarne - białe. Albo jest winny wyrzucenia lokatora ze swojej kamienicy bez nakazu eksmisji, albo nie jest niewinny. Jeśli jest winny, to nie powinien dostać 600 zł kary, jaką mu wymierzono, tylko dużo więcej. - Chcę mieć albo dużą karę, albo być uniewinniony - mówi. Oczywiście, odwołał się od tych 600 zł.
Przeczytaj także: Przedsiębiorco uważaj, ZUS złapie Cię za granicą
Od początku roku skupia się na tym, by ubezpieczenia społeczne nie były obowiązkowe. Tym, co przelało czarę goryczy i zainspirowało go do działania, była odmowa ZUS odroczenia terminu obowiązkowych składek ubezpieczenia.
- W związku z kryzysem spóźniła się płatność dużej faktury - tłumaczy. - Zawsze płaciłem w terminie. Mówiłem że zapłacę, ale później. Oni na to, że nie mogą.
Wypowiedział więc ZUS umowę ubezpieczeniową.
Sprawa trafiła do sądu, bo przedsiębiorca zarzucił, że przepisy zmuszające do obowiązkowych ubezpieczeń społecznych są niezgodne z art. 31,64 i 67 konstytucji.
- Sąd mi odpowiedział, że sądzi zgodnie z prawem, a nie z konstytucją.
- Jakby konstytucja nie była prawem - rzuca, któryś z młodzieńców z Kongresu Nowej Prawicy, przysłuchujących się rozmowie.
Zgodnie z ustawą sąd nie przyznał przedsiębiorcy racji. Sprawa jest w II instancji.
Sowa domyśla się, że i tam sędzia nie zwróci się z pytaniem do Trybunału Konstytucyjnego.
Ale wtedy on napisze skargę konstytucyjną. - Kilkadziesiąt tysięcy ludzi za pośrednictwem sąd u dyskutuje z rządem na temat wykładni prawa - mówi.
Nowe myśli przebijają się wolno
***
Flaga Unii Europejskiej w charakterze wycieraczki... Nie ma obowiązku kochania UE, ale wolność nie oznacza swobody poniewierania (bezczeszczenia?) tego, z czym się nie zgadzamy. Bo wolnością jest tylko to, co nam odpowiada?
Zrozumienia dla jego pomysłu nie okazał też rzecznik praw obywatelskich.
- Nie lubią mnie - komentuje. - Mają mnie w nosie, bo to podważa system organizacji naszego państwa nie mówiąc o tym, że wpływy do budżety by się gwałtownie skurczyły.
Przygotował więc projekt zmian w ustawie o systemie ubezpieczeń społecznych. Mają one być dobrowolne. Każdy w tej sprawie podpisywałby z ZUS umowę cywilną. Jasno byłyby w niej określone prawa i obowiązki ZUS. - Art. 67 konstytucji mówi, że państwo daje obywatelowi prawo przystąpienia do ubezpieczeń społecznych - mówi Sowa. - Ale prawo to nie obowiązek. Jak się ktoś nie chce ubezpieczyć, to podejmuje taką decyzję świadomie, ze wszystkimi konsekwencjami.
Przeczytaj także: Przedsiębiorczym paniom na urlopie wychowawczym państwo opłaci ZUS
Zbiera pod projektem 100 tys. podpisów. A zachęca do tego pikietując przed ZUS. Idzie to dość wolno, więc jeszcze nie zgłosili marszałkowi Sejmu swojego zamiaru. Zrobią to, jak będą mieli więcej podpisów. - Prawo tego nie zabrania - zastrzega od razu Sowa.
Bydgoska pikieta jest druga, po Piotrkowie Trybunalskim. Następne planowane są we Wrocławiu, Bielsku Białej, Jaśle, Katowicach.
Wie, że w Piotrkowie Trybunalskim opinie o nim są podzielone. - Sowa, jesteś bandyta - tak najczęściej mówią o mnie ludzie, którzy sami nie płaca czynszów, są zagrożeni, że mogą zostać wyrzuceni z mieszkania, albo żyją na zasiłku - opowiada przedsiębiorca. - Popierają mnie kamienicznicy, ludzie związani z własnym biznesem. Popierają mnie ludzie, którzy normalnie zarabiają, normalnie pracują.
Ma być mniej państwa w życiu obywateli. Tych, co tego chcą.
Szkopuł w tym, że w kolejnych wyborach partie, które to oferują, także Kongres Nowej Prawicy Janusza Korwina-Mikke, jakoś nie mogą przekroczyć wyborczego progu.
- Nowe myśli muszą się może powoli przebijać - odpowiada Sowa. Z Kongresem Nowej Prawicy zamierza startować w najbliższych wyborach parlamentarnych.