W naszym regionie sanepid zabezpieczył ponad 1800 butelek alkoholu wyprodukowanego w Republice Czeskiej. Skontrolowano ponad 800 punktów, gdzie był on sprzedawany.
W samym powiecie bydgoskim w pierwszym etapie "zatrzymano" 659 butelek alkoholu. - Odwiedziliśmy 53 sklepy. Zaczęliśmy od największych, marketów i monopolowych, tych, gdzie sprzedaje się alkohol w największych ilościach - podaje Renata Zborowska-Dobosz, rzecznik prasowy powiatowego sanepidu w Bydgoszczy. - Zatrzymywaliśmy trunki z Czech o zawartości alkoholu powyżej 20 proc. Czekamy na wytyczne Głównego Inspektora Sanitarnego, jak i które partie kontrolować.
Czytaj też: Prezes Stowarzyszenia Polska Wódka: Tragedia Czechów szkodzi mafii i melinom
Zagrożenia nie widzi urząd celny. - Sytuacja w naszym regionie jest pod kontrolą - uspokaja Mariusz Ziarnowski, rzecznik prasowy Izby Celnej w Toruniu. - Monitorujemy ją i nie odnotowaliśmy żadnych przypadków sprzedaży lub zatrucia alkoholem metylowym. Kontrolujemy jego obrót na targowiskach i bazarach, a także sprawdzamy, jakie trunki są sprzedawane w sklepach. Podkreślam, że mieszkańcy naszego województwa nie mają powodów nie pokoju i apelujemy o spokój. Najbezpieczniej jest po prostu nie kupować alkoholu niewiadomego pochodzenia.
Czytaj też: Uwaga na trujący alkohol z Czech! Dotarł już do nas?
W przypadku, gdy jednak kupiliśmy alkohol pochodzący z Czech i obawiamy się, że może być zatruty, powinniśmy zgłosić wątpliwości służbie celnej pod nr tel. 800 060 000 lub najbliższej jednostce policji, stacji sanitarno-epidemiologicznej albo w urzędzie celnym.
W Polsce po wypiciu alkoholu metylowego, który mógł pochodzić z Czech, zmarły dotąd dwie osoby, a jedna przebywa w szpitalu.
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
Czytaj e-wydanie »