Handlujący mogli bowiem udzielić poparcia najbardziej im odpowiadającemu kandydatowi na dzierżawcę targowiska. Za udzielone przez kupców poparcie przedsiębiorca mógł uzyskać 40 procent możliwych punktów. Pozostałe kryterium to wysokość miesięcznego czynszu oraz koncepcja prowadzenia targowiska.
- Może oczywiście zdarzyć się nie wygra najkorzystniejsza pod względem ceny oferta i do budżetu wpłynie mniej pieniędzy - mówił Rafał Bruski. - Dla nas jednak ważniejszy jest spokój i los osób handlujących niż kilka czy kilkanaście złotych więcej w budżecie - dodał.
Jest jeszcze inna zmiana. Firma startująca w przetargu nie musi mieć już 3-letniego doświadczenia w zarządzaniu targowisk. Wystarczy, że od 3 lat prowadzi działalność gospodarczą.
Czytaj też: Nowa koncepcja na plac Piastowski w Bydgoszczy
Zmiany wprowadzone przez prezydenta w pierwszej kolejności objęły targowisko na placu Piastowskim oraz tzw. "białe" u zbiegu Rataja i Pelplińskiej. I od razu wywołały burzę: - Kupcy nigdy nie byli tak skłóceni jak teraz - mówi nam osoba znająca środowisko handlujących (woli zachować anonimowość). - Zasady przetargu są mało klarowne i czytelne. Bo niby dlaczego dostęp do bazy danych handlujących ma tylko obecny dzierżawca? - pyta. - Już na starcie inne firmy są pokrzywdzone - przekonuje.
Podobnego zdania jest też Mariusz Wyrwał, prezes firmy Rohde: - Chodzimy od straganu do straganu i zabiegamy, a raczej żebrzemy o wsparcie - mówi. Jego zdaniem, kupcy reagują raczej pozytywnie, jeśli nawet nie chcą dać swojego poparcia. - Był też niestety przypadek, kiedy dwóch handlujących obrzuciło nas wulgaryzmami - dodaje.
Firma Rohde wymyśliła, jak zasłużyć na przychylność kupców. W sobotę jej pracownicy częstowali darmową grochówką, handlowcy dostają też kupon rabatowy na dzierżawę miejsca.
- Kupcom tłumaczymy, że to prezydent nas zmusił do przekupstwa - śmieje się Mariusz Wyrwał. - Nowe zasady wskazują też na to, że prezydentowi nie zależy, by do budżetu miasta wpłynęło więcej pieniędzy. Chce też przerzucić odpowiedzialność na dzierżawcę targowiska. Jeśli kupcy będą narzekać na warunki, może powiedzieć, że przecież sami sobie wybrali firmę - stwierdza prezes firmy Rohde.
Hanna Pawlikowska, dyrektor wydziału gospodarki bydgoskiego ratusza, o zarzutach kupców i zarządców nie chce się wypowiadać: - Nowe zasady miały ułatwić życie handlującym, a nie je utrudnić - mówi.
W środę nastąpi otwarcie ofert na dzierżawę targowiska w Fordonie - na 3 lata i na placu Piastowskim - na 2 lata. Nowych zarządców poznamy w przyszłym tygodniu.
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
Czytaj e-wydanie »