Śledczy wpadli na trop Mariusza B. już wiele miesięcy temu, ale załatwianie formalności związanych z Europejskim Nakazem Aresztowania trwało kilkanaście tygodni.
Wreszcie 21 grudnia gangster, który ukrywał się w Szkocji, wylądował w końcu w Polsce - przyleciał do Warszawy specjalnym samolotem, pod nadzorem mundurowych. - W styczniu zostanie przetransportowany do Torunia - mówi Maciej Rybszleger, szef Prokuratury Rejonowej Toruń-Wschód.
Tam zaś czekają już na niego śledczy, mężczyzna ma bowiem na koncie sporo przestępstw. Ponad 10 lat temu był jednym z ważniejszych członków gangu Rentflejsza - bandyty, który w latach 90. był bossem toruńskiego przestępczego światka.
"Borówa" - bo taką ksywkę nosił Mariusz B. - jest oskarżony m.in. o to, że razem z Rentflejszem wprowadził na rynek znaczne ilości narkotyków. Chodzi o kilogramy amfetaminy i marihuanę. Większość odpowiedzialnych za to bandytów została już skazana i odsiaduje teraz wyroki, ale proces "Borówy" został zawieszony, bo mężczyzna uciekł z kraju.
Czytaj e-wydanie »