Piotr Siwek, sołtys Górek mówi, że od września prosi o naprawę lamp we wsi.
- Rozumiem, że burmistrz chce by było taniej, że ma problemy, Musi jednak podjąć kroki, które rozwiążą sytuację. W miejscu, gdzie nie ma oświetlenia ostatnio stał samochód policyjny i zatrzymywano rowerzystów. Nie wiem, może pan burmistrz jest w zmowie z policją i dlatego od pół roku nie świeci lampa? - ironizuje Piotr Siwek.
Problemy z naprawą lamp trwają od ubiegłego roku. Burmistrz nie zgodził się na warunki, jakie narzuca "Enea" przy podpisywaniu umów na konserwację lamp. Dlatego umowy nie podpisał.
Problem udało się rozwiązać, ale tylko chwilowo. Pod koniec minionego roku gmina zgodziła się w końcu zapłacić energetyce za konserwacje i zleciła naprawę wszystkich zepsutych punktów. Cena za tę usługę była jednak znacznie niższa, niż wcześniej chciała "Enea". O ile? Tego burmistrz nie zdradza. Mówi, że o kilkadziesiąt tysięcy złotych. Od nowego roku znów jest problem, bo Strzelno dalej nie ma podpisanej umowy na konserwację latarni.
- W ubiegłym roku "Enea" żądała 160 tysięcy, w tym roku podnieśli cenę o 25 procent. Musielibyśmy płacić 200 tysięcy za samą konserwację lamp i do tego za zużycie energii - tłumaczy włodarz Strzelna. - Chcemy teraz przystąpić do negocjacji z "Eneą", ale większą grupą gmin.
Czytaj e-wydanie »