Bez gęsi nie ma polskiej kuchni
Jednym z elementów obchodów Święta Niepodległości w Bydgoszczy był konkurs na najlepszą potrawę z gęsi, ogłoszony przez bydgoski Hotel pod Orłem i wydawnictwo Margrafsen, które wydało właśnie książkę "Gęsiowe smakołyki" Kamila Sakałusa i Krzysztofa Grzelińskiego. Jurorzy, którym przewodniczył Adam Gessler, znany restaurator i smakosz, musiało wybrać tę jedyną spośród czterech nadesłanych na konkurs.
W kameralnej sali, w której kapituła jurorska oceniała dania, przyrządzane przez kucharzy hotelu według przepisów czterech finalistek było gorąco. Na początek na stół wjechała zupa z brukwi na gęsinie autorstwa Barbary śliwy z Nowego. - Pięknie pachnie, ale trochę za mało tu gęsi - mówił Gessler.
- Ale pomysł dobry, tym bardziej że brukiew nie jest teraz zbyt popularna - dodała Maria Senska, szefowa Margrafsena, która również zasiadła w jury.
Przeczytaj także: Narodowe Święto Niepodległości w regionie [zobacz zdjęcia]
Zachwyt wzbudził oryginalny tatar z piersi gęsiej pani Anny Kończalskiej z Kowalewa Pomorskiego. - Jestem zaskoczony, nie sądziłem, że surowe mięso gęsie jest tak aksamitne - mówił szef jurorów. - To dla mnie odkrycie, smakuje lepiej, niż wołowy.
Gęś w kolorach tęczy wg przepisu szubinianki Magdaleny Tęczy również okazała się hitem. - Mięso jest kruche, smakuje jak to, które przyrządzała moja babcia - zachwycała się Senska. Do skosztowania była jeszcze pierś gęsi z ananasem Bogusławy Mrzygłód z Łubianki. - To oryginalne połączenie - mówił Gessler. - Chyba jednak zbyt oryginalne.
Ostatecznie po naradzie wybrano tatar. Jego autorka na scenie przyznała, że zdecydowała się na tę potrawę dlatego… że chciała pójść na łatwiznę i nie musieć gęsi piec czy gotować. - Po raz kolejny okazuje się, że najprostsze jest zawsze najlepsze - podsumował Gessler.
Przepis pani Ani wejdzie do menu hotelu, ponadto w nagrodę spędzi weekend w jednym z jego apartamentów. Pozostałe finalistki otrzymały książki oraz zaproszenia na kolację do hotelowej restauracji.
Czytaj e-wydanie »