Jan Przeczewski, komendant Straży Miejskiej w Grudziądzu: - Staramy się docierać do nich i zachęcać, by schronili się przed zimnem. Ale nic na siłę. To oni podejmują ostateczną decyzję.
Niedawno w Grudziądzu pojawiły się nowe obozowiska. Gdzie dokładnie? - W sąsiedztwie kościoła na osiedlu Rządz i w lesie, w okolicy Mniszka - informuje Jan Przeczewski.
Mieszkańcy "donieśli" również, że ktoś koczuje w kartonach obok dworca kolejowego. Municypalni zabierają też bezdomnych z klatek schodowych.
Bezdomni nie chcą nocować w schronisku
- Spaliśmy na dworze już przy minus trzydziestu - zapewniają nas Magda i Jurek, para która przed zimnem chroni się we własnoręcznie "zbudowanym" namiocie z kartonów i foli. - Tu nam dobrze. Jak napalimy w piecyku, jest cieplutko.
Schronisko? - O nie. Dziękujemy. Tam na pewno nie pójdziemy - mówią zgodnie.
Przekonać też nie dał się Darek. Żyje samotnie w podobnym obozie jak Magda i Jurek. W lesie. Grzeje go piecyk, "procenty" i miłość do jedynej córki - Olki. Nie ma jednak z nią kontaktu.
Czytaj: Gdzie bezdomny znajdzie schronienie [lista schronisk, noclegowni, jadłodajni w regionie]
Dla nikogo nie zabraknie ciepłej zupy
Zarówno para jak i Darek, nie korzystają też z ciepłych posiłków, które zapewnia dla każdego głodnego i zziębniętego jadłodajnia Caritasu. - W ostatnich dniach wydajemy około trzydziestu dodatkowych dań - mówi Zenobia Kujaczyńska z Centrum Caritas.
I zapewnia: - Dla nikogo nie zabraknie obiadu.
W stołówce, dwa razy w tygodniu serwowane są zupy, a trzy razy drugie danie. Zwykle składające się z mięsa, surówki i ziemniaków. w sumie z obiadów w Caritasie korzysta około 400 najuboższych grudziądzan. Żeby otrzymać posiłek, należy posiadać skierowanie z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie.
Zamiast działek wybierają ciepły kąt
Wraz z nastaniem siarczystych mrozów zwiększa się, głównie po zmroku, liczba bezdomnych korzystających z noclegowni przy ulicy Parkowej. Gro z nich do tej pory nocowała w altanach działkowych. - Tam już im za zimno - tłumaczy Witold Buczkowski, szef schroniska im. św. Brata Alberta.
Zdarza się, że ci bezdomni są bardzo młodzi. Życie powinno przed nimi stać otworem. - Mają po 22, 23 lata - zauważa szef schroniska.
Noclegownia jest czynna od godz. 19 do 7. Rano każdy dostaje kawę i śniadanie.
Bezdomni mogą również skorzystać ze schroniska. Jest jednak warunek. Jaki? Muszą być trzeźwi. - W schronisku mamy jeszcze wolne miejsca - wyjaśnia Witold Buczkowski.
Uciec przed mrozem można także do ogrzewalni.
Trzy tysiące osób nie ma domu
Dane Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu mówią o tym, że w naszym województwie bez dachu nad głową żyje blisko 3 tys. osób, w tym ponad 400 kobiet. - W Kujawsko-Pomorskiem działa też 36 jadłodajni i miejsc, w których osoby potrzebujące mogą otrzymać bezpłatny, ciepły posiłek - podsumowuje Beata Krzemińska, rzeczniczka prasowa urzędu marszałkowskiego.