16-latek spowodował wypadek w Klamrach? Zobacz wizualizację ...
- Dziewięcioro nastolatków wsiadło do samochodu, bo chcieli się przejechać. Eskapada skończyła się tragedią - pod Chełmnem zginęło siedmioro młodych ludzi, dwoje przeżyło wypadek. Komu trudniej będzie pomóc: rodzinom ofiar czy tym, którzy przeżyli?
- Dramat jest niewyobrażalny. W jednej chwili rodzice stracili dzieci, z kolei dwoje uratowanych nie ma już kolegów i koleżanek. Interwencja kryzysowa i wsparcie psychologa jest konieczne - rodzicom i tym nastolatkom, które przeżyły trzeba pomóc od razu. Ta dwójka jest w wieku, w którym nabywa się umiejętności kontrolowania swoich emocji. Niezbędna jest wielokierunkowa pomoc. To może być terapia indywidualna i grupowa. Na pewno niezbędna jest grupa wsparcia.
- Kto powinien zająć się organizacją pomocy?
- Na początku zapewne wkracza policyjny psycholog, w kolejnych dniach i tygodniach z pomocą muszą pospieszyć władze gminy. Są też poradnie zdrowia psychicznego, poradnie psychologiczno-pedagogiczne i ośrodki interwencji kryzysowej. Poza tym można się zwrócić do różnych organizacji i stowarzyszeń. W szkole zaś z młodzieżą powinni pracować psycholodzy, pedagodzy i wychowawcy. W najtrudniejszych pierwszych godzinach i dniach niezbędna jest również interwencja psychiatry - prawdopodobnie konieczna będzie również pomoc farmakologiczna.
Przeczytaj także: 6-latek spowodował wypadek w Klamrach? Zobacz wizualizację tragicznego zdarzenia [wideo, zdjęcia]
- Po takim wypadku trauma dotyka nie tylko rodzin - także środowisk, z których ci młodzi ludzie się wywodzili. Są uczniowie ze szkół, do których chodzili, są sąsiedzi, znajomi. Oni również mogą sobie z tą sytuacją nie poradzić.
- Oczywiście. Ta młodzież zapewne się gdzieś uczyła. Nagle ich miejsca w ławkach opustoszały. To dla wielu jest szokiem. Poza tym kiedyś tych dwoje, którzy przeżyli wypadek, wróci do szkoły. Dużą rolę może tu odegrać psychoedukacja. Trzeba z uczniami być i rozmawiać. Trzeba towarzyszyć im emocjonalnie w tej sytuacji i pomagać w "przepracowaniu" tragedii. Oni mogą mieć potrzebę "wygadania się", uzewnętrznienia swoich emocji i podzielenia się nimi, inni wręcz przeciwnie. Dobrze, by wiedzieli, że pomoc będzie im udzielana w miarę potrzeb. Powinni mieć możliwość zgłoszenia się po pomoc psychologiczną do wszelkich instytucji zajmujących się ochroną zdrowia psychicznego. Formą terapii mogą być listy pisane do tych, którzy odeszli.
- Weekendowa tragedia pod Chełmnem zmieniła życie dziewięciu rodzin. Jednak to dla dwojga nastolatków życie może okazać się koszmarem, bo np. trudno będzie pokonać zespół stresu pourazowego. Dochodzenie do równowagi jest zapewne bardzo indywidualną sprawa. Ile to może potrwać?
- Każdy z nas jest inny - inaczej przeżywa tragedie i radzi sobie z traumą. Niekiedy pomoc konieczna jest nawet przez lata. W pierwszych dniach i tygodniach psycholog pomaga zapanować nad szokiem, niewyobrażalnym cierpieniem, emocjami, smutkiem i żałobą. Trudno tu o jakiś schemat. To najczęściej jest praca indywidualna. Psycholog musi kierować się empatią, być bardzo taktowny, ale także dyspozycyjny.