Przypomnijmy, o godz. 2 w nocy w niedzielę, w Klamrach samochód renault scenic, którym jechało dziewięć (!) młodych osób uderzył w drzewo. Przeżyły dwie - 16-letnia pasażerka siedząca na przednim siedzeniu oraz jej rówieśnik, który najprawdopodobniej kierował autem. Jeszcze w niedzielę policjanci nie chcieli potwierdzić, co zeznała dziewczyna, która z wypadku wyszła bez szwanku i czy wskazała kierowcę. Wiadomo było, że chłopak, któremu sprawdzono poziom alkoholu w wydychanym powietrzu był po spożyciu. "Dmuchał" jednak dopiero kilka godzin po zdarzeniu, gdy lekarz dopuścił do niego grudziądzkich policjantów. Wcześniej pobrana została mu krew do badań. Policjanci czekają na wyniki.

Z chłopcem w szpitalu przez cały czas przebywają rodzice. - Pilnują go również policjanci, muszą tam być, skoro istnieje duże prawdopodobieństwo, że to on kierował pojazdem - informuje podkom. Agneiszka Sobieralska, oficer prasowy KPP w Chełmnie. - Na pewno jeszcze dzisiaj nie zostanie wypuszczony do domu, tak zdecydował lekarz. Prawdopodobnie będzie to możliwe już jutro.

Prokurator rejonowy z Chełmna podjęła decyzję, że sprawę do rozpatrzenia przekaże sędziom Sądu Rejonowego - Wydziału dla Nieletnich w Chełmnie. - Czynności dochodzeniowe jeszcze trwają, ale wszystko wskazuje na to, że sprawca przeżył, a że jest to osoba nieletnia - to nie będzie odpowiadał za to przestępstwo, jak dorosły - mówi Judyta Głowacka. - Tak zdecydowałam, ponieważ nie spowodował tej katastrofy umyślnie. Wszystkie materiały zostaną zatem przekazane do sądu rodzinnego.