https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kobieta mieszkała... w fotelu. A teraz?

pio
W takich warunkach do niedawna koczowała starsza kobieta
W takich warunkach do niedawna koczowała starsza kobieta Andrzej Muszyński
Gdy pani Lusia została eksmitowana z budynku po noclegowni, zamieszkała pod chmurką, a dobytek schowała w namiocie. Tak było jeszcze dwa tygodnie temu. Co się u niej zmieniło?

Kobieta z kilkunastoma innymi bezdomnymi mieszkała w budynku po noclegowni, przy ul. Zygmunta Augusta. Nielegalni lokatorzy nie chcieli wyprowadzić się z rudery. Tu mieli i dach nad głową, i prąd, i bieżącą wodę.

Komornik wkroczył do akcji. Przez ponad rok prosił, błagał. A oni nic - obiecali mu, że za tydzień czy dwa się wyniosą. Kilka osób się wyniosło.

Czytaj: Straciła dach nad głową. Teraz mieszka w fotelu. Pod chmurką

Jako przedostatni - pan Krzysztof. Komornik go eksmitował. Pierwszą noc bezdomny mężczyzna spędził pod chmurką, potem koleżanka (która też kiedyś była bezdomna) pomogła mu załatwić mieszkanie.

Została pani Lusia. Sama. Dwa miesiące temu zmarł jej partner, tutaj - w eksnoclegowni. Od kilkunastu lat byli ze sobą. Poznali się jako bezdomni, właśnie na Zygmunta Augusta.

Emerytka dostaje co miesiąc 816 złotych. To jej jedyny dochód. Na wynajem mieszkania nie było jej stać. Zarzekała się, że do schroniska nie pójdzie. Nie ma co ukrywać: ona nadużywa alkoholu, a w placówce picie jest zakazane. Zapowiadała jednak za każdym razem, że za kilka dni się wyprowadzi.

- Bo już mi znajomi mieszkania poszukali - mówiła.

Ale nie poszukali.

Bezdomna nie chciała pomocy od pracownika socjalnego, od komornika też nie.

Pani Lusia, gdy ekipa komornika wyniosła jej meble i sprzęty, a robotnicy budowlani zamurowali wszystkie wejścia i okna w budynku, rozstawiła mały namiot na podwórku przy noclegowni. Przez tydzień spała w fotelu, przed tym namiotem. W środku nie mogła, bo tam schowała swój dobytek.

Towarzyszyła jej koleżanka, też bezdomna. Jedna spała w dzień, a druga pilnowała rzeczy. Nocą było odwrotnie. Często razem piły.

Wreszcie kobieta się wyprowadziła. - Pani Lusia zamieszkała w wynajętym pokoju, na Bocianowie - mówi pani Iza, która mieszka w budynku sąsiadującym z dawną noclegownią.

I pod nowym adresem podobno znowu pije.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Lusie do Rozmów w toku i wywiad w "poważnej gazecie" np.FAKT
J
Jumper

Kiedy Lusia wystąpi w "Tańcu z Gwiazdami" ?

S
SANDIEGO
W dniu 12.07.2014 o 15:54, STOPFRAJERSTWU napisał:

Śmieci na śmietnik tam ich miejsce ! Ewentualnie w spalarni !

 

   Ty jesteś inteligentny inaczej. :wacko:  Poznać to można po czerwonym kolorze.  :wacko:

S
STOPFRAJERSTWU

Śmieci na śmietnik tam ich miejsce ! Ewentualnie w spalarni !

D
Daria

Jezu jak można pomagać takiej babie??? Jak? Ludzie normalni (nie patologiczni) mają gorsze sytuacje i takim gmina ani komornik nie zamierza pomagać tylko jeszcze gorzej dokopią. To jest skandal. Niech ta pijaczka zdycha i pod chmurką bo sama na takie życie sobie zapracowała!!!

m
monika

Nie rozumiem tragizmu, jaki próbujecie zbudować na tej historii. Robicie tragedię z życia kobiety, powiedzmy to dobitnie ALKOHOLICZKI, która niszczy sobie życie na własne życzenie. Proponowano jej pomoc, którą odrzuciła w imię alkoholu. Proponowano jej dach nad głową, który odrzuciła z tego samego powodu. Skoro butelka jest ważniejsza, nie ma co rozpaczać. 

 

m
mała

Pani Lusia nie chciała się przenieść, potem mieszkała w fotelu, a teraz mieszka pod dachem.

I NADAL PIJE.

A miejscowe "media" robią z niej kogo, celebrytkę? Ludzie, zlitujcie się. Chciała mieszkać w ruderze, to mieszkała. Chciała mieszkać w fotelu, to mieszkała. Chce dalej chlać, to chleje. Na mieszkanie nie ma, ale na wódę tak. Jej wybór. Robienie z niej sensacji na sezon ogórkowy nic w jej zyciu nie zmieni, bo ona tego nie chce. 

 

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska