https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Grudziądz. Tajemniczy zgon. Nie udało się uratować skrajnie wyziębionego mężczyzny. Miał też liczne obrażenia ciała

Aleksandra Pasis, (MONA) [email protected]
freeimages.com
Po kilkunastogodzinnej akcji ratunkowej, w poniedziałek (29 grudnia) rano w grudziądzkim szpitalu zmarł 51-letni mieszkaniec Lipienka (pow. chełmiński).

- Mężczyzna, gdy do nas trafił, był w głębokiej hipotermii. Temperatura jego organizmu wynosiła zaledwie 14 stopni - mówi Andrzej Witkowski, ordynator Szpitalnego Oddziału Ratunkowego.

Ale nie tylko wyziębienie organizmu przyczyniło się do zgonu. - Mężczyzna miał stłuczone kości czaszki i uszkodzone narządy wewnętrzne - dodaje dr Witkowski. - Pacjent nie był trzeźwy.

51-letni mieszkaniec Lipienka został znaleziony w niedzielny wieczór, w garażu na swojej posesji. Jego stan był bardzo ciężki. Zaalarmowano pogotowie z Płużnicy (pow. wąbrzeski), które obsługuje ten teren. Mężczyzna został przewieziony do szpitala w Gru-dziądzu. Ratownicy podjęli kilkunastogodzinną reanimację i ogrzewali pacjenta. Niestety, bezskutecznie.

Przeczytaj również: Jurek Owsiak nagrodzi szpital, w którym uratowano wychłodzonego 2-letniego Adasia [wideo]

- Otrzymaliśmy informację ze szpitala, że na wtorek zaplanowano sekcję zwłok - poinformowała wczoraj "Pomorską" Agnieszka Sobieralska, oficer prasowy KPP w Chełmnie. - Od jej wyniku zależy, czy policjantom zlecone zostaną jakiekolwiek czynności wyjaśniające.

Z nieoficjalnych informacji "Pomorskiej" wynika, że samochód zmarłego mieszkańca Lipienka znaleziono w przydrożnym rowie, we wsi Drzonówko, czyli 5-6 km od posesji zmarłego.

Do sprawy wrócimy.

Czytaj e-wydanie »
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska