- Rocznie przewija się przez orlika blisko 5 tysięcy graczy. Wiadomo, te osoby się powtarzają, ale oblężenie obiektu przeszło nasze najśmielsze oczekiwania - mówi Zbigniew Iwański, zastępca kierownika OKSiR do spraw sportu i rekreacji.
Więcej wiadomości ze Świecia na www.pomorska.pl/swiecie
Zdaniem urzędnika widać, że użytkownicy dbają o obiekt, ale niestety murawa nie wytrzymuje takiego natężenia. Niektóre elementy, szczególnie w okolicach bramek, są po prostu powyrywane. Gdzieniegdzie w ogóle brakuje sztucznej trawy. - Raz już sobie tam kostkę skręciłem - mówi 26-letni Adrian Gruchała, który lubi po pracy "pobiegać" z kolegami za piłką. -Teraz gram ostrożniej, bardziej zachowawczo, ale to chyba nie o to chodzi.
Kolosalny koszt kompleksowej naprawy
Iwański to rozumie, ale wymiana całej nawierzchni kosztowałaby ponad 400 tysięcy złotych. - Metr kwadratowy sztucznej murawy kosztuje około 250 zł, a nasza ma 1800 metrów powierzchni. Nie mamy w budżecie takich pieniędzy. Może uda się to zrobić w przyszłym roku - liczy.
Gminie pozostaje jedynie łatać dziury, albo wymienić najbardziej zniszczoną część nawierzchni. - Przyklejanie przez nas fragmentów trawy w ogóle nie zdawało egzaminu - mówi Iwański. - Spotykam się dziś z przedstawicielem firmy, która zajmuje się konserwacją sztucznych boisk.
Urzędnik liczy, że firma zaproponuje rozwiązanie, które trwale umocuje w podłożu brakujące elementy. - Mam nadzieję, że mają wypróbowane sposoby, lepsze kleje. Jeśli okaże się to niemożliwe, będziemy musieli szukać pieniędzy na wymianę murawy pod obiema bramkami, tam gdzie jest najbardziej wybrakowana.
Czytaj e-wydanie »